Dodany: 25.10.2012 17:48|Autor: norge

Książka: Carowie
Duffy James P., Ricci Vincent L.

1 osoba poleca ten tekst.

Carowie, caryce i historia Rosji


Autokratyczni władcy Rosji, zwani od XVI wieku carami, mogą kojarzyć się z rozmaitymi rzeczami – począwszy od murów Kremla i pałaców Petersburga, wysadzanych klejnotami szat, sobolowych futer, olśniewająco pięknych jaj Fabergégo, a skończywszy na absolutnej, despotycznej władzy, dla której utrzymania nie cofali się przed niewyobrażalnymi okrucieństwami. Iwan Groźny, Piotr Wielki, Katarzyna Wielka i ostatnia, chyba najbardziej tragiczna postać: car Mikołaj I – to przede wszystkim oni istnieją w masowej wyobraźni. Biorąc pod uwagę długą listę rządzących potężnym imperium przez ponad tysiąc lat, liczba ta do wielkich nie należy. Sięgając po książkę Jamesa P. Duffy’ego i Vincenta Ricciego, miałam nadzieję moją skromną na ten temat wiedzę usystematyzować i poszerzyć.

Najciekawsza wydala mi się historia najwcześniejszych lat istnienia Rosji, pełna tajemnic i spraw nie do końca wyjaśnionych. Brak źródeł pisanych sprawia, że badacze opierają się głównie na słowiańskich mitach, opowieściach Normanów, wzmiankach w dokumentach historycznych (początkowo tylko tych pochodzących z Cesarstwa Bizanatyjskiego) oraz na przekazach ustnych zachowywanych przez kolejne pokolenia.

Wbrew powszechnie panującej opinii, rodowód Rosjan i Rosji jest bardziej europejski niż azjatycki. Najpierw z mroku dziejów wyłoniły się osiadłe wzdłuż Dniepru wspólnoty plemienno-rodowe Słowian Wschodnich. Przez setki lat były najeżdżane (albo podbijane) przez przetaczających się przez ich ziemie Scytów, Alanów, Gotów, Hunów, Bułgarów, Awarów i Chazarów. W IX wieku pojawili się nowi wrogowie, Normanowie. Dokładnie nie wiadomo, w jakich okolicznościach (kontrakt zawarty w celu ochrony miasta przed rabusiami, jakiś chytry podstęp, a może zwyczajny napad?), ale już w roku 862 ich wódz Ruryk wraz z grupą wojowniczych Waregów (jedno z normańskich plemion) objął we władanie Nowogród, bogaty ośrodek handlowy na południe od jeziora Ładoga. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że Ruryk (a właściwie Hrorikr) był Duńczykiem, mającym za sobą długą karierę kupca-awanturnika, rabusia i naturalnie dzielnego woja. Ogłosił się księciem Nowogrodu, dając początek dynastii, która miała panować nieprzerwanie do śmierci Fiodora, syna cara Iwana Groźnego.

Fascynujące są także dzieje Rusi Kijowskiej, leżącej na terenie dzisiejszej Ukrainy, z której później wyłoniło się imperium rosyjskie. Około roku 860 dwaj wodzowie Waregów, Askold (Hoskuldr) i Dyr (Dir), udali się na południe i podróżując rzecznymi szlakami dotarli aż do Kijowa, niewielkiego wtedy miasta handlowego nad Dnieprem, rządzonego przez Chazarów. Natarli ze swoimi drużynami na miasto i bez większych problemów uzyskali nad nim pełną kontrolę. Szło im tak dobrze, że już parę lat później byli gotowi do łupieżczej wyprawy na Konstantynopol. Pierwszej, ale jak się okaże, wcale nie ostatniej... W 882 roku Kijów został przejęty przez następcę Ruryka, księcia Olega (Helgi w wersji skandynawskiej), który – pragnąc rozszerzyć terytoria swoich wpływów – założył tu nową stolicę. W ten sposób Kijów stał się ośrodkiem władzy politycznej i wojskowej, klejnotem rozkwitającej dynastii Rurykowiczów, przez wieki nazywanym „matką ruskich miast”. Choć rosyjscy, a zwłaszcza sowieccy historycy starali się umniejszać wpływ Waregów, twierdząc, że to Słowianie sami stworzyli zaczątki rosyjskiego imperium, bardziej obiektywną opinię można sobie wyrobić zerkając do dokumentów zachowanych w archiwach biznatyjskich. Pierwsi bogaci kupcy kijowscy zawierający umowy handlowe z Bizancjum nosili imiona Farulf, Frithleif, Gunnar, Injald lub Karl! W późniejszych czasach zaczynają już występować imiona typowo słowiańskie, co doskonale odzwierciedla proces wchłaniania Skandynawów przez miejscową społeczność. I tak oto powoli, ale skutecznie zacierały się wszelkie ślady po najeźdźcach z północy...

„Carowie” mają kilka zalet, które sprawiły, że jestem bardzo zadowolona z zakupu tej książki i z przyjemnością do niej wracam, zwłaszcza kiedy mam do czynienia z powieściami historycznymi z Rosją w tle. Jest pięknie wydana (Wydawnictwo Literackie, 1999), solidnie i rzeczowo napisana, oparta na faktach (bogata bibliografia!) i wspaniale się ją czyta. Byłam zachwycona, ze oprócz spodziewanej opowieści o tytułowych carach i carycach, zawiera zwięzłą i przejrzystą syntezę historii ziem ruskich i Rosji od czasów wspomnianego wcześniej Ruryka aż po abdykację i śmierć Mikołaja II. Oczywiście pozycja ta uwypukla tylko najważniejsze fakty – wiadomo, ze względów objętościowych - jest więc idealna dla „zwykłego” czytelnika zainteresowanego historią, choć pewnie niekoniecznie wzbogaci warsztat profesjonalnego badacza dziejów. Dla mnie była przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.

Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1385
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: