Dodany: 05.11.2012 10:31|Autor: matis

"[...] upadła na szezlong i obu rękami zasłoniła oczy [...]"*


Powieść Strugackich jest dość nietypowym, bo niezamierzonym, przykładem antyutopii. Otóż po, jak rozumiem, skomunizowaniu całej Ziemi rosyjskojęzyczni agenci wyruszają nieść sztandar komunizmu w kosmos. Ponieważ jednak obce planety są na niższym poziomie rozwoju, potrzebne jest najpierw przygotowanie gleby dla agitatorów (no, bo materializm historyczny i marksistowska teoria kolejności formacji społecznych zobowiązują). Wyruszają więc w obce galaktyki "harcownicy"-historycy eksperymentalni, aby zacofanym cywilizacjom nieść kaganiec oświaty i przyspieszać ich postęp.

Właściwie to jest bardzo ciekawy i obiecujący pomysł na fantastyczną książkę: człowiek z przyszłości, dyskretnie wspierający rozwój i propagujący kulturę w zacofanym społeczeństwie prostaków. Jak jednak niewiele** potrafili wycisnąć z niego autorzy! Tak się złożyło, że równolegle czytałem "Powrót z gwiazd" Lema, gdzie autor z mocno nieprzekonującego, jako ośrodek fabuły, faktu stworzenia ludzkości działającej bez przemocy rozwija zadziwiająco przekonującą, pełną powieść - tu jest na odwrót. Miał być głos w dyskusji, wyszedł produkcyjniak.

Bohaterem powieści jest Anton/Don Rumata, kryształowo nudny idealista, który w chwilach zwątpienia pociesza się myślą o tym, jak to na przygotowanej przez niego glebie wyrośnie kiedyś komunizm. Jest tak idealny, że aż przezroczysty, więc nic dziwnego, że w rozmowach z przedstawicielami cywilizacji niższej występuje jako słuchacz/polewacz wina - niby co miałby powiedzieć, po co się upijać? Nawet kiedy "wychodzi z nerw" (autorzy oszczędzają nam opisu takich scen), nie sposób nie przyznać mu racji - w odróżnieniu od innych oceniających powieść Strugackich w Biblionetce, nie umiem w zakończeniu dostrzec autorskiego głosu w dyskusji (im chodzi o akcent na "trudno", a nie o pytanie, czy należy "być" [bogiem]). Cechą powieści współczesnej powinna być polifonia - dialog między systemami wartości, ideałem i rzeczywistością, autorem i bohaterem itp.;"Trudno być bogiem" to monolog z silnymi wpływami literatury socrealistycznej. Nie da się napisać dobrej książki w pozycji "na kolanach przed bohaterem", chyba że jest to powieść przygodowa. A ta nie jest: to raczej opis kolejnych sytuacji - Anton/Don Rumata spotyka się i rozmawia z różnymi przedstawicielami lokalnej cywilizacji bądź innymi agentami-historykami, co nie przekłada się na rozwój akcji.

Naprawdę szkoda, że autorzy mojego ulubionego "Poniedziałku, który zaczyna się w sobotę" i fantastycznego "Pikniku na skraju drogi" musieli napisać taką rzecz. Można się tylko zastanawiać, co ich do tego zmusiło i jaki był pierwotny kształt utworu.



---
* Bolesław Prus, "Lalka", rozdz. 6: "W jaki sposób nowi ludzie ukazują się nad starymi horyzontami". Facepalm (ang.) - gest chowania twarzy w dłoniach w wyniku rażącej rozbieżności między oczekiwaniami a żenującym stanem faktycznym.
** Na usprawiedliwienie Strugackich należy zauważyć, że komedia "Iron Sky", o ataku faszystów z Księżyca, też nie była udanym obrazem (podobno).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 878
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: