Dodany: 10.12.2012 22:31|Autor: Marioosh

Książka: Którędy do Ciebie, Olafie?
Szomburg Lucyna

1 osoba poleca ten tekst.

Na piechotę przez Norwegię


Lucyna Szomburg, gdańska podróżniczka, latem 2009 roku udała się wraz ze swoją przyjaciółką Danutą Piotrowicz na pielgrzymkę do grobu świętego Olafa. Przez 31 dni samotnie przeszły liczący 643 kilometry szlak z Oslo do Trondheim. Pani Lucyna opisała swoje przeżycia i przygody w formie częściowo dziennika, częściowo pamiętnika, a częściowo przewodnika.

Wyczyn obu pań zasługuje na wielki szacunek. Przede wszystkim są one pierwszymi Polkami, które przeszły ten trudny i wymagający szlak, a trzeba podkreślić, za co je przepraszam, że są już w wieku średnim. Należy mieć również na uwadze, że nasze bohaterki były przeważnie zdane wyłącznie na siebie, gdyż często szlak wiódł przez niezamieszkane tereny – wiązało się to z tym, że musiały ze sobą taszczyć nie tylko turystyczne plecaki, ale też namiot i butlę gazową; autorka pisze, że jej plecak ważył 15 kilogramów. Pani Szomburg praktycznie każdego roku przemierza jakiś średniowieczny szlak; w tym przypadku punktem odniesienia była pielgrzymka do Santiago de Compostela – i w porównaniu z nią szlak świętego Olafa okazał się o wiele bardziej wymagający („Czy nie rzuciłam sobie zbyt trudnego wyzwania? Trasa jest znacznie trudniejsza niż w Hiszpanii”[1]). Początkowo obie panie zmagały się z zaskakującymi temperaturami przekraczającymi 30°C („Nie spodziewałam się w Norwegii takich egipskich upałów”[2]), a potem z ulewnymi deszczami i znacznym spadkiem temperatury („Parę dni temu były upały, teraz zasypiałyśmy z włączonym ogrzewaniem”[3]), wszystko jednak przebijały niepowtarzalne wrażenia („Przecudne widoki rekompensowały trudy”[4]). Autorka była też zaskoczona tym, że po drodze spotykały bardzo mało ludzi zarówno na szlaku, jak też w mijanych wioskach; w pewnym momencie poznany na trasie Belg poinformował panie, że na całym szlaku jest aktualnie zaledwie siedmiu pielgrzymów.

Pamiętnikarski styl pani Lucyny powoduje, że jej książkę czyta się lekko i swobodnie. Autorka jest wobec nas szczera, nie wstydzi się przyznać do słabości, bólu czy zmęczenia. Otrzymujemy też ciekawe i malownicze opisy szlaku, mijanych po drodze miast, miasteczek, wiosek, gór, bagien, rzek i lasów; czytamy o spotkaniach z miłymi, ale też mało empatycznymi i mało spontanicznymi Norwegami; poznajemy odrobinę historii rozwoju chrześcijaństwa w Norwegii i dowiadujemy się, jak wyglądają lokalne tradycje. A wszystko to jest napisane w formie spostrzeżeń spisywanych na gorąco w prowadzonym przez autorkę dzienniku.

I wszystko byłoby dobre, gdyby nie pewien szczegół, który nie daje mi spokoju – otóż przyjaciółki zmierzają do grobu świętego Olafa, który schrystianizował Norwegię, a tymczasem sama katedra w Trondheim jest świątynią protestancką, w której mszę odprawiała pani pastor. Czym więc była ich wędrówka: pielgrzymką czy tylko turystycznym zaliczeniem szlaku?



---
[1] Lucyna Szomburg, "Którędy do Ciebie, Olafie?", wyd. Bernardinum, Pelplin 2011, str. 57.
[2] Tamże, str. 37.
[3] Tamże, str. 144.
[4] Tamże, str. 96.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 952
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: