Dodany: 18.12.2012 17:13|Autor: Kuba Grom

Atomowo, ale z kwantami


Kilkunastoletni Niko wstając rano nie przeczuwa, jak wielkie zmiany czekają go tego dnia. Wiedziony treścią napisu, który pojawił się nad jego łóżkiem, postanawia pójść do szkoły inną niż zazwyczaj drogą. Tak odnajduje dom, którego nigdy nie widział, z drzwiami o trzech zamkach. Zachęcony głosem z domofonu wchodzi do środka i przenosi się w całkiem inną rzeczywistość - w świat kwantowy. Najpierw obserwuje powstanie Wszechświata i mecz między Materią i Antymaterią, następnie tuneluje przez ścianę i spotyka kwantową Wróżkę, która oprowadza go po swym przedziwnym świecie, gdzie czas rozciąga się zależnie od prędkości, sądy wydają dwa różne wyroki równocześnie, a Kot Schrödingera pojawia się i znika.

Pomysł książki edukacyjnej, która w przygodowej formie przybliży najmłodszym dziwy teorii kwantowej, jest jak najbardziej słuszny i zbawienny. W podobny zresztą sposób powstały przygody Pana Tompkinsa. Jeśli jednak chodzi o wykonanie tego pomysłu przez Sonię Fernandez-Vidal, uczucia mam mieszane (dobre i złe równocześnie).

Może to dlatego, że czytam tę książkę w nieodpowiednim wieku, dla mnie jednak dydaktyzm opowieści przeważa nad jej stroną fabularną, a te dwie kwestie - przyciągające uwagę literackie lepiszcze i naukowe fakty - powinny się równoważyć. Dużo mamy tutaj nazw odnoszących się do fizycznych pojęć i słów, które z pewnością można by zastąpić częściej spotykanymi odpowiednikami (na przykład pojawiające się kilkanaście razy "prawdopodobieństwo" mogłoby zostać zastąpione "możliwością" i "szansą"). Z tego powodu mam wątpliwości, czy na pewno każdemu dziecku książka się spodoba. Z pewnością jest idealna dla tych, które już zainteresowały się nauką i nie zrażą ich trudne słowa.

Jeśli chodzi o objaśnienie naukowej teorii, powieść robi to dobrze. Tłumaczy względność czasu, nawiązuje do paradoksu bliźniąt, mówi o kwarkach i bozonie Higgsa czy splątaniu kwantowym. Mam jedynie wrażenie, że robi to trochę za szybko.

Dlatego jest i dobra, i słaba; ciekawa i odpychająca równocześnie, zależnie od aktualnej superpozycji gustów i zachceń czytelnika.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 962
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: gosiaw 19.12.2012 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilkunastoletni Niko wsta... | Kuba Grom
Hmmm, wygląda to bardzo ciekawie. Coś dla mojej córki. Zainteresowana nauką jest, trudne słowa jej nie zrażają - lubi poznawać nowe. Jestem skłonna dzieło za jakiś czas wypróbować. Dla dzieci w jakim wieku się to nadaje? Jak oceniasz?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: