Dodany: 18.10.2007 16:51|Autor: Atomek9
Wojna Iwana - czyli ciąg dalszy imperium?
Napisanie książki o szarym, statystycznym radzieckim żołnierzu II wojny światowej nie jest łatwe. Nie tylko ze względu na brak wiarygodnych i obiektywnych źródeł historyczno-archiwalnych, zarówno w Sowietach jak i krajach Zachodu, ale przede wszystkim brak jest osobistych świadectw, wspomnień, czy żyjących wciąż aktywnych umysłowo uczestników tamtych wydarzeń. Catherine Merridale podjęła się tematu, jako historyk mając świadomość tych ograniczeń, i niestety poległa. Już od pierwszych stron książki przebija, tak nam ludziom "postsowieckim" znane zafascynowanie Zachodu rosyjską duszą, rzekomo prostolinijną, bezinteresowną, skłonną do wielkich czynów, nieograniczoną racjonalizmem. Taka fascynacja dotyka tych, którzy nigdy w komunistycznym systemie nie mieszkali i nie odczuli namacalnie totalitaryzmu. Dalej jest lepiej (w zasadzie im dalej tym lepiej) choć miejscami poraża niespójność narracji (być może to wina tłumacza) czy brak znajomości faktów historycznych (pierwsza wojna bolszewików to wojna z Polską, nie ma o tym nawet wzmianki).
Autorka książki winą za całe zło obarcza Stalina i system. Bagatelizuje znaczenie komunistycznej ideologii czy wszechobecności służb bezpieczeństwa. W ZSRR nic nie działo się poza kontrolą. Cenzura dotyczyła wszystkiego i wszystkich. W czasie wojny ilość więźniów politycznych i społecznych przebywających w gułagach zmniejszyła się, ale nie w sposób radykalny - nadal to było kilka milionów osób. Tego niestety w tej książce nie ma. Nie można również całą winą za to, co się stało, obarczać Stalina i komunizmu. Dlaczego Rosjanie byli tak podatni na tę ideologię, dlaczego uwielbiają tyranów, czemu fatalizm jest dla nich tak charakterystyczny? Jak to jest możliwe, że na kilkaset wywiadów przeprowadzonych przez autorkę w żadnym nie ma słowa potępienia dla Stalina, dla zbrodniczych czynów Armi Czerwonej, nie ma żadnej opozycyjnej myśli? Za to zawsze znajdujemy słowa usprawiedliwienia oraz gloryfikacji czynów i wydarzeń. Niestety na dobrą lekturę o udziale żołnierza radzieckiego w tzw. wojnie ojczyźnianej przyjdzie nam jeszcze poczekać, natomiast chcących poznać Rosję i jej obywateli odsyłam do dzieł Richarda Pipesa.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.