Dodany: 22.10.2007 16:03|Autor: Method
Powrót do przeszłości
Jestem młodym czytelnikiem. Co właściwie wiem o poprzedniej epoce, w której funkcjonował nasz naród? Co wiem o ludziach tworzących ówczesny system – i nie chodzi mi tutaj o elity, czy działającą nomenklaturę – tylko o ludzi przeciętnych, wkręconych w tryby nieznośnej historii i PRL-u? Wiem to, co opowiedzieli mi rodzice i, wstyd przyznać, politycy. Otóż wiem niewiele, a dysonans poznawczy będący reakcją na rzekę informacji spływającą z wszędobylskich mediów, dodatkowo zbija mnie z tropu. Na szczęście, na wielkie szczęście, istnieją książki, a między nimi „Kalendarz i klepsydra”. Jest to rodzaj dziennika, który opowiada o życiu wewnątrz i wokół autora, spędzonym w większości w okresie Polski Ludowej.
W jakich więc czasach żył Tadeusz Konwicki? Co on, ten żonglujący polszczyzną artysta ma do powiedzenia na ten temat? Otóż uzmysławia młodym ludziom, że był to okres niepewności, trudnych wyborów i moralnej rozterki. Mówi nam - młodemu pokoleniu, które już niebawem będzie miało uzasadnioną wolę rozliczenia się z przeszłością narodu, a być może i poszczególnymi osobami - że miniony czas Polski Ludowej jest okresem bardzo trudnym, jeżeli nawet niemożliwym do obiektywnego zinterpretowania; „Przeżyłem tak, jak chciał czas. A właściwie, jak chciała cząstka czasu, drobny wir, co powstał z niczego i skończy się w nicości. Dlaczego mam być mądrzejszy od czasu ja, oduczony wiary w geniusz ludzki”[1].
Tadeusz Konwicki w barwny i ciekawy sposób przenosi nas do rzeczywistości, w której dane było mu żyć. Lwia część jego refleksji dotyczy sytuacji, w jakiej znajdowała się wówczas Polska; wiele stron poświęca naszej narodowej mentalności, patriotyzmowi i aktualnym trendom w zakresie polityki, mody, literatury i wielu innych dziedzin życia społecznego. Jednak „Kalendarz i klepsydra” oferuje nam również relacje autora z podróży do Chin, Stanów Zjednoczonych i NRD. I właśnie te opisy (zwłaszcza w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych) odsłaniają przed nami „drobnomieszczański prowincjonalizm” Konwickiego, polegający na mieszaninie niechęci, niepewności oraz strachu przed nieznaną, ogromną „nowością” napotkanej kultury.
Wiele jeszcze można byłoby napisać na temat tej książki i samego autora, jednak przyjemność zapoznania się z dorobkiem literackim Tadeusza Konwickiego pozostawiam wszystkim zainteresowanym. Szczerze zachęcam do lektury, nie tylko ze względu na bogaty i wartościowy język, ale również dlatego, że książka zawiera w sobie próbę odpowiedzi na wiecznie nurtujące nas, jako ludzi, pytania – jaki jest sens istnienia? Czy istnieje Bóg? Czym jest dobro, a czym zło? A wszystko to okraszone humorem i ironią. Warta przeczytania.
---
[1] Konwicki Tadeusz, "Kalendarz i klepsydra", Wyd. Czytelnik, Warszawa 1989, s.61
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.