Buszowanie po niemieckich księgarniach :-)
Piszę o tym, co widziałem w oparciu o odwiedziny dwóch księgarni w Hannoverze i jednej w Bremie. O Hercie Muller praktycznie żadna bibliotekarka nie słyszała (szok!). Nie ma też na półce jej książek. Czyżby wyprzedane na pniu? :) W kategoriach "bestsellery"... dwa słowniki i najnowsza książka Coelho. W każdej księgarni tuż przy wejściu stosy książek Doris Lessing z wielkimi napisami, że TO ONA, że trzeba brać... Ludzi buszujących między półkami jak na lekarstwo, a jeśli już, to szperający po poradnikach typu: zdrowo żyć. Jak to jest z czytelnictwem w Niemczech? Bo ja tak tylko przelotem wpadłem do księgarń, nawet o przekłady polskich pisarzy nie zapytałem. A za chwilę zbieram się na autobus, który będzie wiózł do rana moje zwłoki do krakowskiego grodu :-)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.