Młodzi, ambitni, wykształceni mieszkańcy Warszawy, a wśród nich grupka przyjaciół: manager, sekretarka, księgowa, broker, przedstawiciel handlowy – wolny weekend spędzają w starym poniemieckim zamku na Mazurach.

Zmęczeni robieniem kariery, chęcią wzbogacenia się, przyjeżdżają do Karolewa, by odreagować wielkomiejską codzienność. Morze alkoholu, narkotyki, zabawa, to ich sposób na uwolnienie się od rzeczywistości i trudów dnia codziennego. Procenty bankowe zamienili na te w butelkach, sypie się biały proszek...

Bohaterowie książki - karierowicze, ludzie pozbawieni tożsamości, oderwani od swoich korzeni, których łączy wspólny udział w "wyścigu szczurów" - nie przeczuwają, że weekend spędzony w tej niewielkiej mazurskiej miejscowości na zawsze odmieni ich życie. Wielu z nich już niedługo pozna swoje prawdziwe "ja".

Zderzenie poglądów i postaw przedstawicieli dwóch światów (tych, którzy uciekli z prowincji oraz tych, którzy na niej zostali), staje się pretekstem do rozważań na temat kondycji "człowieka korporacyjnego", którego atrybutami są elektroniczne gadżety, telefon komórkowy i służbowy samochód.

[Nowy Świat, 2007]