Dodany: 09.02.2013 21:04|Autor: Literadar

Książka: Telefon od anioła
Musso Guillaume

3 osoby polecają ten tekst.

Telefon od anioła


Okładka

Rec. Ewa Popielarz
Ocena: 5/6

Media, nazywane czwartą władzą, skutecznie wkraczają do świata literatury. Proces ten rozpoczął się już lata temu. Bohaterowie seriali telewizyjnych wydają książki „w realu” (Kaktus w sercu Basi Jasnyk z Teraz albo nigdy!), drukuje się biografie znanych postaci, rozprawy psychologiczno-filozoficzne na ich temat (np. o fenomenie dr. House’a), niektóre książki to wprost scenariusze filmów (Wszystko, co kocham Jacka Borcucha). Fabuły powieści opierają się coraz częściej na najnowszych zdobyczach techniki (jak chociażby komunikator internetowy i maile w S@motności w sieci Janusza Leona Wiśniewskiego). Prosty telefon komórkowy może zaś stać się osią niezwykłej kryminalnej intrygi.

Madeline Green i Jonathan Lempereur to na pierwszy rzut oka kompletne przeciwieństwa. Ona – szczęśliwa narzeczona, on – cierpiący rozwodnik. Ona bogata, on ubogi. Ona mieszka w Paryżu, on w San Francisco. Łączą ich… takie same modele telefonów komórkowych. Niczym w klasycznej komedii romantycznej wpadają na siebie na lotnisku. Oczywiście nie przypadają sobie do gustu, obrzucają się serią wyszukanych inwektyw i rozjeżdżają. Nie przypuszczają nawet, że w rękach każdego z nich został spory kawałek życia drugiej osoby. I to w sensie dosłownym – w zamieszaniu pomylili się i wymienili swoimi smartfonami. Tak rozpoczyna się Telefon od anioła, powieść Guillaume’a Musso, w której autor pokazuje, w jaki sposób z prostej romansowej fabuły wyłuskać naprawdę dobry thriller.

Jak wiele można się dowiedzieć o czyimś życiu, dysponując jedynie jego telefonem komórkowym? Pewnie jeszcze parę lat temu wynik nie byłby imponujący, ale w dobie wszechobecnych smartfonów odpowiedź nie jest już tak oczywista. Zdjęcia, ulubione filmy i muzyka, korespondencja SMS-owa i mailowa, kalendarz, notatki, dokumenty… Z takich danych można już naprawdę sporo wyczytać. Maddie i Jonathan wchodzą sobie nawzajem w życie z butami, a właściwie z palcami – klikając w ekrany komórek i zanurzając się coraz głębiej w zakamarki skrywające najlepiej strzeżone tajemnice.

Akcja powieści Telefon od anioła przebiega dwutorowo. Raz śledzimy losy Jonathana, by już na kolejnej stronie przeskoczyć do Paryża i spotkać się z Madeline. Od momentu zamiany telefonów o przeszłości każdego z bohaterów dowiadujemy się tylko dzięki dociekliwości tego drugiego. Lekka historyjka zaczyna zamieniać się w mroczny thriller, gdy Jonathan odkrywa, że paryska kwiaciarka była niegdyś zamieszana w śledztwo dotyczące zaginięcia pewnej młodej dziewczyny. To właśnie sprawa Alice Dixon połączy losy dwojga nieznajomych. Maddie nie zostaje dłużna Jonathanowi i również dogrzebuje się do nierozwiązanych spraw z jego życia, jednak pozostają one na uboczu. To najsłabszy element książki – historia upadku sieci restauracji Lempereura i jego rozwodu z żoną prowadzona jest trochę na siłę, a suspensy w jej przypadku są zbyt nieprawdopodobne, by sprawić czytającemu przyjemność bycia zaskoczonym.

Motyw przewodni książki na szczęście skutecznie rekompensuje to drobne niedociągnięcie. Dodatkowego smaku dodaje fakt wykorzystania w powieści rozmaitych narracji – od rozmów telefonicznych, przez cytowane w tekście SMS-y, po przepisane z zachowaniem wszelkich praw gatunku artykuły i hasła z Wikipedii. Telefon od anioła, to książka o wielu początkach i wielu (pozornych) zakończeniach, prawdziwie synkretyczna – nie tylko na poziomie narracji, ale i gatunku. Guillaume’a Musso udowadnia, że światy mediów i literatury mogą ze sobą z powodzeniem współegzystować. Efektem tej zażyłości jest w tym przypadku naprawdę dobra lektura.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4875
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: