Dodany: 19.11.2007 15:23|Autor: Zimna21
"Szukając siebie"
UWAGA! W dalszej części recenzji znajdują się szczegóły fabuły, więc kto nie chce zbyt wcześnie poznać nowych przygód Jess, niech NIE czyta!
Do Jess przyjeżdża jej były chłopak. Tak, były! Mimo że w 4. tomie, na końcu, Jess przedstawia Roba rodzicom jako swojego chłopaka, teraz jest on jej eks. A to dlatego, że w tym tomie Mastriani ma już 18 czy 19 lat! Minęło trochę czasu od naszego ostatniego spotkania, prawda? Studiuje (zgaduj zgadula, co), nadal przyjaźni się z Ruth, ale straciła swój dar. Koniec z FBI i pracą dla Rządu.
Wracając do Roba – przyjeżdża, prosząc, aby odnalazła pewną zaginioną osobę. Twierdzi, że wie o zniknięciu zdolności Jess, ale chce, żeby przynajmniej spróbowała. Miesza jej w głowie, aż biedna bohaterka nie wie już, co ma robić. W końcu, czy nie przestała być "dziewczyną od pioruna"?
Książka mi się podobała, ale nie tak bardzo, jak poprzednie części. Podeszłam do niej z uśmiechem, byłam nawet trochę podekscytowana, że zaraz dowiem się, w jakie tarapaty znów wpadła Jess. Trochę się zawiodłam. A najbardziej żałuję, że Mastriani rozwiązuje tę zagadkę w tak krótkim czasie i bez użycia przemocy. Bo właśnie to w niej lubiłam najbardziej.
Dla ciekawych jej dalszych przygód.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.