Książka utkana z banałów oraz stereotypów myślowych i wyobrażeniowych. Zawiera kumulację mniej lub bardziej durnych przemyśleń silących się na mądrości życiowe, w związku z tym praktycznie każdy znajdzie w niej jakieś zdanie mówiące o nim samym. Nic dziwnego, że to światowy bestseller o konstrukcji prostej jak budowa cepa.

Przekraczający przerażającą faceta granicę trzydziestu lat Harry zapomina się jednej nocy, czego efektem jest rozstanie z żoną, jej wyjazd na drugi koniec świata (oraz późniejszy spektakularny powrót z innym mężczyzną u boku), samotna opieka nad synem oraz romans, który przeradza się w wielkie "love and understanding forever". Przy okazji dokładnie ukazane skomplikowane relacje z ojcem bohatera, który ostatecznie umiera na raka, dając Harremu do zrozumienia, jak wielke w jego życiu znaczył.

Perypetie i rozterki tego trzydziestolatka poruszyły mnie podobnie jak świadomość, że bociany odlatują jesienią do ciepłych krajów. 352 strony, których lektura może być jedynie zwykłym zapychaczem wolnego czasu.