Dodany: 12.03.2013 09:49|Autor: hops
Dwie książki w cenie jednej
Pierwsza część "Bastionu", opisująca początek i rozwój epidemii supergrypy, to wciągający, fascynujący i znakomicie nakreślony portret upadającego świata. Aż chciałoby się, aby ten wątek nigdy się nie skończył.
Kiedy wkraczamy w część drugą i trzecią, żałujemy, że jednak na samej zagładzie ludzkości Stephen King nie poprzestał. Z chwilą pojawienia się Randalla Flagga powieść z poziomu "fenomenalnej" spada w rozczarowującą przeciętność. Po raz pierwszy czytając książkę tego autora żałowałem, że wprowadził wątki fantastyczne.
Mozolne odbudowywanie społeczności oraz cholernie nijakie starcie dobra i zła samo w sobie stanowi materiał na oddzielną powieść - taką, o której z łatwością moglibyśmy zapomnieć i, miast tego, cieszyć się jednym z najlepszych opisów dziesiątkującej ludzi choroby.
Szkoda, że autor nie poszedł po rozum do głowy i nieco chyba na siłę starał się z historii apokaliptycznej zrobić pseudo-symboliczną, nieco bezkształtną powiastkę, z której w pamięci pozostanie nam tylko rewelacyjne otwarcie i Śmieciarz - bodaj najlepsza postać w całym dorobku autora.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.