Opowieść ciszy
To piękna powieść. Chyba jedna z piękniejszych, jakie napisano po polsku; jakie w ogóle napisano. Jest w niej dużo ciszy, takiej dobrej Bożej ciszy, która uspokaja rozogniony umysł. Ciszy mimo wrzasków Heroda, krzyków żołnierzy, płaczu dzieci w Betlejem, mimo hałasu i zgiełku Przedsionka Świątyni. Powieść napisana taką głęboką wewnętrzną ciszą.
Powieść o człowieku, który zgodził się być cieniem Ojca Jedynego. O człowieku, który mimo swoich słabości i upadków starał się iść drogą Boga, prowadząc nią Tego, który powinien być przecież Prowadzącym. Zaszczytne zadanie, ale i niezwykle trudne i odpowiedzialne. Bo co możemy powiedzieć o drogach Bożych, po których chodzimy? Tak często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że zawsze na Jego drodze jesteśmy Jego cieniami. Że będąc ojcami, matkami jesteśmy wszyscy cieniami Ojca – nieudolnymi, leniwymi, niedoskonałymi, a On nam cały czas wybacza i wybiera każdemu jego własną rolę, każdemu inny kształt cienia.
Obowiązkowa lektura każdego rodzica - zarówno biologicznego, jak i duchowego. To za nią właśnie dziękował Autorowi przed laty Prymas Tysiąclecia i za nią również i ja dziękuję.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.