Dodany: 18.04.2013 21:04|Autor: AnnRK

Z Bagdadu do Mediolanu


Michelle Nouri żyła jak księżniczka. Jana, jej mama, z pochodzenia Czeszka, wyszła za mąż za Irakijczyka. Zimną, komunistyczną i biedną rzeczywistość zamieniła na gorące, muzułmańskie i opływające w dostatek życie z ukochanym mężczyzną, miłością od pierwszego wejrzenia. Decyzja o opuszczeniu Czechosłowacji wraz z człowiekiem właściwie jej obcym, z którym porozumiewała się zlepkiem czeskich, angielskich i arabskich słów, którego religia, kultura i codzienny rytm dnia były dla niej czymś zupełnie nieznanym, wielu wydawała się lekkomyślnym krokiem, niewróżącym niczego dobrego.

"Myślisz, że będziesz szczęśliwa z obcokrajowcem? Ledwo się znacie. On nawet nie mówi w twoim języku. Zobaczysz, wywiezie cię gdzieś daleko i skończysz zupełnie sama w jakimś okropnym miejscu, pośród obcych. (...) Wszystko skończy się tak, że będziesz usługiwała jemu i jego rodzinie. A kiedy się tobą znudzi, porzuci cię. Skrzywdzi. Popełniasz największy błąd w swoim życiu"[1]. Matka Jany nie wierzyła, że ta historia będzie miała baśniowe zakończenie, że skromny ślub w Czechach, a następnie huczny w Iraku, zapewnią córce przyszłość przez narratorów zwykle określanych jako "i żyli długo i szczęśliwie".

A jednak, mimo iż Jana nigdy nie zaprzyjaźniła się z rodziną Mohameda, oboje byli szczęśliwi. Zwłaszcza gdy w końcu przeprowadzili się do własnego mieszkania, położonego w jednej z najpiękniejszych dzielnic Bagdadu, "z dużym zadaszonym tarasem w trzypiętrowym budynku z jasnego kamienia, otoczonym wysokim żywopłotem"[2]. W tym miejscu Michelle spędziła dzieciństwo. Nie brakowało jej niczego i może całe jej życie byłoby taką bajką, mimo różnych konfliktów rodzinnych i toczącej się w kraju wojny, gdyby nie fakt, że Jana wydawała na świat kolejne dziewczynki, a Mohammed i jego rodzina pragnęli dziedzica. Syna, który sam jeden byłby wart więcej niż trzy wspaniałe córki.

Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

"Dziewczyna z Bagdadu" jest zapisem bardzo osobistej historii Nouri. Autorka skupia się na zdarzeniach, które nadały kształt jej życiu, nie poświęcając czasu na opisy egzotycznej rzeczywistości, która mogłaby zainteresować europejskich czytelników. Nie poczujemy klimatu Bagdadu, niewiele dowiemy się o muzułmańskim świecie, o tamtejszych zwyczajach i poglądach. Zdaję sobie sprawę, że cel książki był inny, ale przyznaję, że byłam nieco zawiedziona takim przedstawieniem tła. Jednak w zamian za to dostajemy ciekawą historię kobiety, która, jak sądzę, tą książką chce podsumować pewien etap swojego życia. Michelle zwierza się ze swoich radości i smutków, ale nie ocenia rzeczywistości, w której przyszło jej żyć. Nie krytykuje rodziny ojca, choć z jej strony spotkało ją wiele przykrości, nie analizuje przebiegu toczącej się w Iraku wojny, o ile nie ma ona bezpośredniego wpływu na jej życie. Opowiada o swojej codzienności, o rodzinie, przyjaciołach. Wzrusza opisami przyjaźni z Bàsilem, intryguje bliską znajomością z Udayem Husajnem, najstarszym synem Saddama.

Życiorys Nouri, obecnie znanej dziennikarki, jest jednym z tych, które udowadniają, że upór i ciężka praca mogą odwrócić bieg nawet najbardziej niekorzystnej historii. Warto o tym pamiętać w chwili, gdy dopadnie nas zwątpienie we własne możliwości. I choć podobnych historii o białych kobietach, którym związek z muzułmaninem przyniósł więcej rozczarowań niż szczęścia, pojawiło się już sporo, warto sięgnąć i po tę powieść. Tym razem konsekwencje takiego małżeństwa przybliża nie zawiedziona małżonka, a jej córka. Snując swą smutną historię, zdobywa serca czytelników szczerością i wytrwałością. Michelle Nouri to kobieta, którą do sukcesu wiodła droga kręta i wyboista, a teraz, gdy może cieszyć się wypracowanym szczęściem i karierą, planuje przeprowadzkę do innego kraju i podjęcie nowych wyzwań. "Świat oferuje nieskończone możliwości, a ja mam przed sobą całe życie. Chciałabym je ciekawie przeżyć i opisać"[3]. I pewnie tak właśnie zrobi, bo gdy cel jest stale przed oczami, trudności przestają mieć znaczenie.



---
[1] Michelle Nouri, "Dziewczyna z Bagdadu", przeł. Maria Zawadzka, wyd. Wielka Litera, 2013, s. 20-21.
[2] Tamże, s. 33.
[3] Tamże, s. 271.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 574
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: