Dodany: 29.12.2007 00:47|Autor: gajda

Przewrotne Aliny Przypadki


Ewa Schilling, inicjatorka nurtu polskiej literatury, w którym odnaleźć można związki z poetką z wysypy Lesbos, popełniła książkę o przewrotnym tytule "Głupiec". Warto zauważyć, że Głupiec w Tarocie to człowiek znajdujący się nad przepaścią, któremu roi się mozliwość wędrówki wśród chmur bez uszczerbku na zdrowiu.

Główną bohaterką powieści jest polonistka Alina, która pracuje w jednym z olsztyńskich liceów.
Wywodzi się z konserwatywnej rodziny katolickiej. Jej ojciec jest człowiekiem, który twardo stąpa po ziemi i neguje wszelkie formy sprzeciwu.

Alina wiedzie normalne życie. Dużo czyta, angażuje się w swoją pracę, boryka się z szarością codzienności. Jej życie odmienia się wówczas, gdy poznaje Ankę. Nietuzinkową nastolatkę, buntowniczkę, która imponuje Alinie.

Skłonna do konstruowania poetycznej rzeczywistości belferka zauważa rodzące się uczucie... Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że taki związek może stanowić początek traumy, która zostanie pogłębiona przez zachowawcze społeczeństwo polskie.

Szereg niespodziewanych zwrotów akcji utkanych ze słodko-gorzkich przypadków jest swoistą parafrazą współczesnej powieści poetyckiej. Genologicznie utwór olsztynianki idealnie wpisuje się w tę konwencję. Mamy tutaj cierpiącą bohaterkę, miłość, która została naznaczona piętnem społecznego potępienia oraz wewnętrzną potrzebę egzystowania ponad problemami środowiskowymi.

Niewątpliwie dostrzegalny jest wypływający z każdej strony szacunek dla osób homoseksualnych. Autorka podkreśla ich prawa, pokazuje problemy i bolączki, z którymi zmagają.

Ewa Schilling to zadziwiająca ekwilibrystka językowa. Naigrawa się z sztampowych i skostniałych reguł języka. Jej wirtuozeria lingwistyczna sprawia, że z pozoru toporny styl jest bardzo łatwo przyswajalny nawet dla przeciętnego czytelnika.

Konkludując, proza Schilling jest wybitnie demaskatorską egzemplifikacją życiowych zawirowań, które zostały przedstawione w przystępny sposób ze szczyptą wysublimowanego humoru.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2311
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: airee 31.01.2008 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ewa Schilling, inicjatork... | gajda
Błagam jakiej znów katolickiej rodziny?! Ojciec Aliny jest pastorem ewangelickim! Podobała Ci się tak książkaa takiej podstawowej rzeczy nie zauwazyłeś???
Użytkownik: Elfa 07.01.2010 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ewa Schilling, inicjatork... | gajda
Tak jak powyżej: Alina jest córką pastora, więc nie może wywodzić się z rodziny katolickiej.

"wirtuozeria lingwistyczna sprawia, że z pozoru toporny styl jest bardzo łatwo przyswajalny nawet dla przeciętnego czytelnika" - Nie zgadzam się z tym, bo przeciętny czytelnik nie lubi czytania czegoś, co składa się ze zdań bez przecinków, wielkich liter itp. Takie zdania(?) męczą i nie ułatwiają poznawania treści.

Dla porównania, dla tych, co chcą wiedzieć, jak to wygląda, a nie sięgną po książkę:

fetyszystka — mruczy anka z uśmiechem. trzyma obiema rękami kubek z kawą. — w dodatku była zima. zrobiłabyś coś podobnego?
nie. ale mogę powiedzieć ci czemu nie czekała do lata. wiedziała że lata może nie być.
milicjant odsyła livię do męża. evę zgarniają na komisariat wypytują jak ona to robi.
ciekawe co teraz zrobiłby policjant. zwłaszcza głupi policjant - mówi znowu anka.
livia tańczy całą noc. kłęby dymu wóda spoceni faceci. miała wyjść nie wychodzi. eva czeka nadaremnie.
alkohol chłopy tańczą z atrakcyjną blondynką wsio w pariadkie. co tam może robić druga kobieta? czekać za drzwiami i gryźć palce żeby nie wyć co?
uhm. chciałabym przeczytać tę powieść.
w granicach prawa? erzsebet galgoczi. w bibliotece są tylko opowiadania. o węgierskiej wsi.
anka to skąd ty to wszystko wiesz?
jestem ciekawska z natury.
aha.
oglądają film do końca. do śmierci evy na granicy austriackiej i inwalidzkiego wózka livii.
jeszcze kawy?
nie. alina zauważyłaś że nie żyjemy na węgrzech w latach pięćdziesiątych?
wygłupiasz się.
i bezpieka nie stoi pod drzwiami. a nawet gdyby stała nie powinnyśmy leżeć jak dwie kłody tylko wykorzystywać każdą chwilę.
anka patrzy prosto na nią.
za szybko.
prawie że za późno.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: