Paczkę przyjaciół z podwórka: Maćka, Jaśka, Zenka i Pelasię nęcą okoliczne ruiny zamku. I trudno się temu dziwić. Kiedy bowiem ma się lat kilkanaście, zazwyczaj marzy się o wielkich i niesamowitych (czyt.: pełnych grozy) przygodach, tym bardziej gdy słyszy się od starszych o jakichś nieodkrytych skarbach. Bohaterowie postanawiają dowiedzieć się, jak to jest naprawdę z tymi skarbami...

Lubię powieści przygodowe dla młodzieży, ale ta nieco mnie zawiodła. Mógłbym powtórzyć za autorką recenzji opowiadań tego pisarza (p. Ognisko w dżungli: Opowieści i baśnie z Wietnamu (Żukrowski Wojciech)), że pomysł fabuły, choć oklepany, może być, ale wykonanie niekoniecznie dobre. Może dlatego, że - jak odniosłem wrażenie - zamiast prawdziwej "przygodówki" autor serwuje młodemu czytelnikowi, z myślą o nim bowiem pisana była ta książka, propagandę w stylu jak to dobrze jest teraz (akcja rozgrywa się w latach 50. minionego wieku), a jak źle było kiedyś, to znaczy przed wojną.