Dodany: 08.01.2008 12:33|Autor: dorsz{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!

Musical o Annie Frank


Praw autorskich do "Dziennika" Anny Frank strzeże fundacja jej imienia, która między innymi nie zezwoliła Spielbergowi na nakręcenie filmu na tej podstawie. Zgodziła się jednak, aby hiszpańska grupa teatralna stworzyła musical, który będzie wystawiany od przyszłego miesiąca w Madrycie. Główną rolę zagra Isabella Castillo - trzynastolatka urodzona na Kubie. Fundacja Anny Frank stwierdziła, że produkcja ta szanuje przesłanie o tolerancji, na którego zachowaniu im szczególnie zależy. Poza tym jest w języku hiszpańskim i może pomóc ludziom w Ameryce Łacińskiej zapoznać się z życiem Anny Frank.

[Za Guardianem]
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: edward56 08.01.2008 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Praw autorskich do " Dzie... | dorsz{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Treść "Pamiętników" Anny Frank powinna uświadamiać nam, wartość takich niby badzo zwykłych pojęć, a jak istotnych w życiu człowieka. Tymi pojęciami to wzajemne poszanowanie, tolerancja i znaczenie praw czlowieka.
Użytkownik: Laila 08.01.2008 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Praw autorskich do " Dzie... | dorsz{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Szkoda, że nie zezwolono Spielbergowi na film. Mogłoby powstać ciekawe dzieło, które prawdopodobnie również zachowałoby przesłanie o tolerancji.
Użytkownik: janmamut 08.01.2008 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że nie zezwolono ... | Laila
Raczej okazałoby się, że ci wredni Polacy przeszkodzili dobrym Niemcom w uratowaniu Anny Frank.
Użytkownik: Laila 08.01.2008 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Raczej okazałoby się, że ... | janmamut
Ale ileż byłoby przy tym ciekawych dyskusji, czyż nie ;>?
Użytkownik: sowa 08.01.2008 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ileż byłoby przy tym ... | Laila
Ale możemy równie ciekawie podyskutować o tym, że - i dlaczego - Spielberg nie dostał zgody na ekranizację, i jaka mogłaby być (hollywoodzka? wkurzająco amerykańska?;-D), gdyby powstała;-). A pomysł musicalu, który, przyznaję, w pierwszej chwili wydał mi się raczej ryzykowny - hm... może jednak ma sens. Uzasadnienie fundacji brzmi w każdym razie sensownie.
Użytkownik: dorsz{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 08.01.2008 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale możemy równie ciekawi... | sowa
Nie ma niestety więcej o braku zgody dla Spielberga. Dotarłam do źródeł, z których wynika, że pojawiły się kontrowersje wokół tego, jak przedstawiać postać Anne i na jakich podstawach się opierać, i Spielberg sam zrezygnował.

Musical może być naprawdę ciekawy, oczywiście trzeba by zobaczyć, żeby oceniać. Natomiast uzasadnienie Fundacji jednak mnie zdziwiło, bo przede wszystkim wystarczy przełożyć "Dziennik" na hiszpański (zresztą na pewno został przetłumaczony) - moim zdaniem ten tekst się broni sam. W jakichś dziwnych czasach żyjemy, że wszystko trzeba najpierw przerobić na film czy inny komiks, zamiast po prostu przeczytać ;)
Użytkownik: krasnal 08.01.2008 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma niestety więcej o ... | dorsz{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Masz rację z tym promowaniem, ale z drugiej strony musical może pomóc wypromować książkę. Po głośnym filmie na podstawie książki zwykle jest ona wznawiana i trafia na listy bestsellerów. Może szkoda, że bez tego się nie dało, ale i taka promocja literatury jest dobra:)
A poza tym musical to jednak oryginalniejsza forma niż po prostu film, więc, mi przynajmniej, jakoś nie żal "przerabiania" na widowisko. Ciekawa jestem, co z tego wyjdzie.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 08.01.2008 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale możemy równie ciekawi... | sowa
Istotnie trzeba przyznać, że Spielberg robi filmy w iście amerykańskim stylu (co niekoniecznie znaczy, że są one tak do końca zgodne z prawdą)ale jeśli chodzi o rozpropagowanie jakiegoś tematu to jak najbardziej ma tu wiele zasług (choćby tylko jako inicjator;) Z pewnością gdyby nie jego "Lista Schindlera" wielu ludzi nawet nie wiedziałoby o istnieniu takiego człowieka, że o kontekście historycznym nie wspomnę:)
Użytkownik: Laila 09.01.2008 01:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Praw autorskich do " Dzie... | dorsz{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Myślę, że możliwe jest stworzenie filmu lepszego od książkowego pierwowzoru w tym przypadku. Nie odmawiam "Dziennikowi" wartości historycznej, ale literacko tej książce można troszkę zarzucić. Tym bardziej, że to nie jest typowa "literatura", tylko autentyczny pamiętnik, i to nastoletniej dziewczyny.
Użytkownik: krasnal 09.01.2008 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że możliwe jest st... | Laila
No właśnie dlatego ciężko zarzucać cokolwiek.
Użytkownik: Laila 09.01.2008 01:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie dlatego ciężko... | krasnal
Uch, chyba nieprecyzyjnie się wyraziłam. :)
Chodzi mi o to, że zazwyczaj w filmowych adaptacjach książek czegoś mi brakuje - bo podobał mi się styl pisania, język, a żaden film tego nie odzwierciedli.
Natomiast "Dziennik" Anny Frank, jako zapiski dość nieoszlifowane i będące bardziej dokumentem, są dobrą kanwą na interesujący scenariusz. I jeżeli powstałby film, to książka nie miałaby nad nim przewagi stylu i języka, formy czy jak inaczej to nazwać.
Użytkownik: krasnal 09.01.2008 01:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Uch, chyba nieprecyzyjnie... | Laila
No tak, tu masz rację.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: