Dodany: 16.01.2008 00:50|Autor: kocio
Cztery wprawki
"Trzy historie i jedno rozważanie" z 1996 r. są moim literackim rozczarowaniem. Owszem, już czytanego lata temu "Pachnidła" nie polubiłem za jego świadomą archaizację stylu, ale tu nie tylko powraca ten nielubiany przeze mnie rodzaj pisania, ale na dodatek trudno znaleźć artystyczny sens. Z jednej myśli Lec zrobiłby celny aforyzm, Mrożek napisałby błyskotliwą humoreskę, a Süskind spróbował napisać całe - wodolejskie - opowiadanie...
Ja tego nie kupuję. Ktoś, kto potrafił napisać "Kontrabasistę", ma ogromne wyczucie ludzkiej psychiki i nie musi publikować literackich wprawek, którymi zapewne sprawdzał swoje nowe wieczne pióro, maszynę do pisania czy komputer. Ani tytułowe trzy opowiadania, ani jedno rozważanie nie mają mocy przekonania czytelnika, że są o czymś ważnym, wszystkie mniej lub bardziej nudzą.
Jedyny plus, że wreszcie przeczytałem wszystkie dzieła tego autora, które przetłumaczono na język polski. Na kolejny przekład będę jednak czekał bez większych marzeń.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.