Podczas harcerskiego obozu Jacek i Paweł zakładają się z Martą i Krysią o to, kto w ciągu tygodnia dotrze pierwszy do czeskiej stolicy - Pragi. Bohaterowie nie zdają sobie sprawy, co czeka ich po drodze i jak niebezpieczna okaże się podróż, gdy zagubią się w górach czy ruszą w pościg za przestępcami. To jednak nie wszystkie przygody, jakie przeżyją...

Zaletą powieści jest to, że cały czas się coś dzieje, wadą zaś – mało dialogów i liczne opisy, które - jakkolwiek tworzone w dobrej wierze, aby młody czytelnik (z myślą o nim bowiem pisana była ta książka) dowiedział się i poznał jak najwięcej – mogą męczyć i nużyć. Mnie "Tydzień do siódmej potęgi" nie rzucił na kolana, przeciwnie – momentami lektura okropnie mi się dłużyła i nie ukrywam, że (chyba z wyżej wymienionych przyczyn) więcej niż trochę zmęczyła.