Dodany: 21.07.2013 17:00|Autor: pawmal

Po pitcairneńsku


[Tekst zawiera odwołania do poszczególnych elementów fabuły]

Nazwę Pitcairn gdzieś wcześniej słyszałem. Że to taka mała wysepka, hen hen daleko, gdzieś na Pacyfiku. Ale już szczegółów w ogóle nie znałem. Zupełnie przypadkiem trafiłem na książkę Wasielewskiego. I przeczytałem w ciągu jednego dnia. A łatwo nie jest. Bo to, co tam się działo na przestrzeni dwóch wieków istnienia kolonii, łatwe do przełknięcia nie jest.

A wszystko zaczęło się od słynnego buntu na HMS Bounty. Buntownicy (i tutaj nie zaszkodzę treści książki, zresztą przy tego typu literaturze nawet uchylenie kilku rąbków tajemnicy nie potrafi zaburzyć odbioru) za wszelką cenę chcieli uniknąć kary śmierci i wylądowali na Pitcairn. Choroby, głody, waśnie wybiły znaczną ich część. Pozostała ich garstka, bodaj 10 osób. I to od tej garstki pochodzą wszyscy obecni mieszkańcy. Żyją w komunie, ale patrzą też sobie na ręce. Bo judasze, zdrajcy, nie są mile widziani na wyspie. O dziennikarzach nie wspomnę - zazdrośni Pitcairneńczycy nie wpuszczają ich do swojego eldorado, bo jeszcze im zaszkodzą.

Władza przechodzi z rąk jednej rodziny do drugiej. Potem znowu do tej pierwszej. Wszystko ma swój tryb, mieszkańcy znają swoje miejsce, obowiązki. I tu dochodzi do głośnej sprawy. Ktoś po raz pierwszy się wyłamał. Kobieta. Miała dość przedmiotowego traktowania i pociągnęła za sobą kilka innych. Powiedziała stop gwałtom dokonywanym w tej małej społeczności przez ojców, braci, sąsiadów. Proces sądowy wstrząśnie małą społecznością, a kobietom wcale łatwo nie będzie. Właśnie wokół tego, co poszczególni obywatele myślą o tej sprawie, zbudowana jest ta książka.

Wstrząsające i budzące wyobraźnię opisy mieszają się z sielankowym obrazem wyspy. Wasielewskiemu udało się dobrze obrysować koloryt życia, pokazał ludzkie nastawienie do zmian, życia innego niż pitcairneńskie. Trzeba przeczytać, wnioski same się nasuną!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 669
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: