Dodany: 06.08.2013 19:08|Autor: porcelanka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pokuta
McEwan Ian

1 osoba poleca ten tekst.

Odpokutować dzieciństwo


[Recenzja zawiera odwołania do elementów fabuły]

Rzeczywistość złożona jest z miliardów małych światów. Każdy z nas nosi jakiś w sobie, a gdy wszystkie poskładać razem, to tworzą barwną mozaikę. W taki właśnie sposób przedstawia wydarzenia McEwan w „Pokucie” – kilka punktów widzenia poszczególnych postaci dopełnia całości.

Briony jest dziewczynką o nieprzeciętnej wyobraźni, marzącą o karierze pisarskiej i próbującą swych sił w gronie rodzinnym. Na jej życiu zaważy jeden dzień. Jako mimowolny świadek serii zdarzeń, źle zinterpretuje fakty. Czy na trzynastoletnim dziecku może spoczywać ciężar zeznań, na podstawie których ktoś zostanie oskarżony o zbrodnię?

Akcja „Pokuty” rozpoczyna się pewnego leniwego, wakacyjnego dnia w połowie lat 30. XX wieku. Pisarz roztacza przed czytelnikiem wizję dusznego południa i nie mniej upalnego wieczoru w rezydencji na wsi. Wszystko jest statyczne, czas wręcz zamiera – jednak to tylko cisza przed burzą. Oprócz Briony, nikt nie zdaje się zauważać zbliżającego się niebezpieczeństwa, jedynie ona przeczuwa, że coś się zdarzy.

McEwan kreśli świetne portrety głównych bohaterów, starannie dopracowane i psychologicznie wiarygodne. Znudzona Cecilia, która całkiem niespodziewanie odnajdzie siłę i osiągnie samodzielność. Robbie próbujący przystosować się do nowych warunków, wciąż mający marzenia. Także postacie drugoplanowe zostają znakomicie skonstruowane – jakże przekonywająca jest pogrążona w marazmie pani Tallis czy pozornie niewinna Lola.

Najbardziej sugestywne jest tło zdarzeń. Obraz zamierającej w letni dzień wsi, plastyczne opisy fontanny i łąk. Największe wrażenie na czytelniku wywiera jednak przerażająco rzeczywiste odmalowanie pola walki i sal szpitalnych w czasie wojny.

Przede wszystkim „Pokuta” opowiada o splątanych losach, trudnych relacjach rodzinnych i o ogromnym poczuciu winy. Kto jest tak naprawdę winien tragedii, która rozegrała się pewnego letniego wieczora – dziecięca wyobraźnia czy obojętność dorosłych? Czy Briony nie jest tak naprawdę tylko nieświadomym narzędziem? McEwan nie feruje wyroków, nie odpowiada na żadne z tych pytań. Mozaika światów się zamyka – czytelnik okłada kalejdoskop, a przed jego oczami wciąż przesuwają się obrazy...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1873
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: