Dodany: 17.08.2013 22:54|Autor: espinka
"Houston, mamy problem" K. Grochola
Przed lekturą byłam pełna nadziei na świetną zabawę. Nie ukrywam, że zarówno książki o Judycie, jak i ich ekranizacje, mi się podobały i rozbawiły do łez. Poza tym, pożyczkodawczyni szczerze zachwalała.
W trakcie lektury
Houston, mamy problem (
Grochola Katarzyna)
targała mną mieszanka uczuć - chwile radosne, a czasem nawet rozchichotane, przeplatały się z nierzadką chęcią porzucenia i darowania sobie niektórych dłużyzn. Okazuje się, że brak we mnie pasji ornitologicznej :(
Po lekturze... oddycha mi się znacznie lżej niż w trakcie. Mimo wszystko te 600 stron to było wyzwanie. Cieszę się, że to już za mną.
Nieprędko dam się znów namówić na spotkanie z Grocholą.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.