"Harry Potter i Insygnia Śmierci"- czy to tylko siła wyobraźni?
Właśnie jestem po przeczytaniu tej książki. Nie chcę dyskutować tu na zakończeniem, choć powiem, że domyślałam się, że Harry jest jednym z horkruksów Voldemorta, na całe szczęście nie musiał zginąć tak zupełnie... Wzruszyła mnie też Historia Księcia, znaczy rehabilitacja Severusa Snape'a. Zastanawiam się nad inną rzeczą... Jaką należy mieć wyobraźnię i ile trzeba w życiu różności przeczytać, żeby coś takiego stworzyć. Myślicie, że to tylko siła wyobraźni? W sumie Tolkien też stworzył swój własny świat (i może to było nawet trudniejsze niż wpasowanie świata czarodziei w świat mugoli). Natomiast Clive Lewis również opisał zupełnie niesamowity inny świat. Albo James Barrie stworzył Nibylandię... Ale jednak świat, w którym żyje Harry Pottter nie jest podobny do tych innych wyimaginowanych przez pozostałych autorów. Jest nam o wiele bliższy. Jak wykreować takie złudzenie? Co sądzicie?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.