Radość jest matką smutku
"Radość jest matką smutku. Miłość matką nienawiści. Na dnie czystej prawdy kulą się najbrudniejsze kłamstwa. Wszystko zawiera w sobie swoje przeciwieństwo"[1]. I kiedy pomyślisz, że właśnie odnalazłaś(-eś) dom, który uchroni Cię przed prawami Boga, koniecznie przeczytaj „Dom Augusty” Majgull Axelsson. Autorka pozbawi cię wszelkich złudzeń. Poznasz losy kobiet, które w „poszukiwaniu domu” naznaczone zostały cierpieniem, smutkiem i hańbą.
Akcja utworu sięga końca XIX wieku. Tytułowa Augusta jest służącą, która zachodzi w ciążę ze swoim pracodawcą. Próbując uciec przed hańbą, w końcu spotyka Izaaka, z którym zakłada rodzinę. To Augusta zapoczątkuje ród kobiet skazanych na cierpienie i smutek, bo czytając, ma się wrażenie, że przed losem nie można uciec, że za każdą chwilę radości trzeba płacić. Los przyłazi z wyciągniętą dłonią i upomina się o odpowiednią zapłatę. Czasami jest nią śmierć.
Powieść ma kompozycję zamkniętą, klamrową. Zaczyna się i kończy dokładnie tymi samymi słowami: „Lis widzi to, czego nie dostrzega nikt inny”[2]. Czuje zapach łysej dziewczyny; słodki zapach wypełniający całą polanę. Jednak dziewczyna się już nie obudzi. To między innymi jej historię poznamy podczas lektury. Jest jedną z bohaterek naznaczonych samotnością, cierpieniem, brakiem miłości; dziewczyną, której kołaczą się w głowie słowa nie do zapomnienia: „Smród […] Ścierwo! Zdzira! Paskuda! Cholerny, kłamliwy wyrzutek!”[3]. Traktowana przez mężczyzn bardzo przedmiotowo, wciąż marzy, by być artystką.
Jest też zhańbiona Alicja, jest Olga, a także Bakcyl, postać „zarażona” agresją i nienawiścią podczas pobytu w sierocińcu. Bohaterowie smutni, nieszczęśliwi. Ale są też duchy czające się w domu Augusty, szepcące coś po kątach. Są baśniowe istoty, które zamieniają się w gałęzie lub proch pod wpływem dmuchnięcia w twarz. W tym świecie nawet baśnie umierają. Zdeprecjonowały się w realnym życiu. „Wzdłuż całej drogi do Herräng leżały martwe baśniowe istoty i czekały na to, by połączyć je z ziemią”[4].
Powieść Majgull Axelsson przepełniona jest niesamowitym smutkiem i melancholijną atmosferą, chyba typową dla literatury skandynawskiej. Porusza jednak ważne problemy. Mówi o ludzkich słabościach, tęsknocie za uczuciem, przedmiotowym traktowaniu kobiet (jako obiekty seksualne), uwikłaniu w schematy; mówi o hańbie, braku ludzkiej godności, o agresji. Ukazuje bardzo ważne relacje pomiędzy matką i córką. I na pewno podczas czytania trzeba robić głębsze wdechy, odpoczywać, by „nie zarazić się” totalnym smutkiem.
---
[1] Majgull Axelsson, „Dom Augusty”, przeł. Katarzyna Tubylewicz, wyd. W.A.B, 2010, s. 297.
[2] Tamże, s. 7 i 446.
[3] Tamże, s. 410.
[4] Tamże, s. 137.
[recenzja została również umieszczona na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.