Dodany: 07.09.2013 00:15|Autor: Edyta Kyzioł

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Schudnij z kaizen
Gibas Jarosław

2 osoby polecają ten tekst.

Schudnij z kaizen


Gdy otrzymałam od Wydawnictwa Sensus książkę "Schudnij z kaizen", byłam bardzo zaskoczona. Nie samym słowem "kaizen", gdyż pracuję w firmie japońskiej, w której filozofię kaizen każdy pracownik doskonale zna i stosuje. Wiem, że dzięki kaizen możemy tanim kosztem i małym nakładem sił udoskonalić swoje stanowisko pracy, wyremontować coś czy poprawić. Byłam natomiast zaskoczona, że kaizen można zastosować do odchudzania.

Zacznijmy od tego, co to jest "kaizen". Jak już wspomniałam, to japońska filozofia. Polega na robieniu pewnych rzeczy "małymi kroczkami". I sprawdza się rewelacyjnie w zakładach pracy. Podam taki przykład: osoba pracująca przy komputerze musi za każdym razem wstawać i sięgać wysoko po jakieś segregatory czy inne dokumenty. Zgłasza to za pomocą wniosku kaizen i jej stanowisko pracy zostaje udoskonalone dzięki zapewnieniu jej lepszego dostępu do potrzebnych dokumentów. Następnego dnia inny pracownik stwierdza, że oświetlenie jest niezbyt komfortowe. Również on zgłasza swój problem, a ludzie za to odpowiedzialni zmieniają położenie lampy. I tak dalej. Chodzi o to, żeby nie burzyć całego biurowca czy hali produkcyjnej, a doskonalić ją przy niewielkich nakładach finansowych (nie kupujemy nowej lampy czy szafki, lecz próbujemy nieco zmodyfikować tę starą), ale w sposób przemyślany (dlatego to właśnie osoba, która tam pracuje wie najlepiej, co można zmienić, żeby pracowało jej się lepiej).

W ten sam sposób możemy zmienić np. wystrój naszego salonu. Po co wszystko burzyć, wyrzucać, kupować nowe. Może czasem wystarczy zmienić położenie mebli, jakąś szafkę pomalować, inną zmienić techniką decoupage’u i już mamy inne pomieszczenie.

A jak ma się kaizen do chudnięcia?

Autor, Jarosław Gibas, pisze, że przez wiele lat próbował się odchudzać, stosował najróżniejsze diety odchudzające, wyczerpujący wysiłek fizyczny i skutek był taki, że w kilka lat przybyło mu 25 kg. Dlaczego? Ponieważ stosując jakąś dietę, za każdym razem czekał, aż schudnie, i gdy tylko stracił kilka kilogramów i mieścił się już w ulubione dżinsy, następowało "rozluźnienie": pozwalał sobie na piwko, coś słodkiego itp. A jego organizm, przez kilka miesięcy katowany jakąś monogamiczną dietą, zapamiętywał to i gdy tylko otrzymał "coś pysznego", natychmiast odkładał zapasy w formie kolejnej "oponki" na "gorsze czasy", czyli na wypadek, gdyby on znów zaczął się odchudzać. W ten sposób zamiast zeszczupleć, stawał się grubszy niż przed przejściem na dietę. To właśnie jest efekt jo–jo.

Natomiast odchudzanie z kaizen nie jest typowym odchudzaniem. To zmiana stylu życia - ale nie nagła, lecz tymi właśnie "małymi kroczkami".

Przykład? Proszę bardzo.

Zawsze sypiemy do herbaty dwie łyżeczki cukru? Więc dziś posłodzimy ją odrobinę mniej. Organizm tego zupełnie nie odczuje, a my kolejnego dnia znów mniej posłodzimy herbatę, i kolejnego znów. Po jakimś czasie zupełnie przestaniemy słodzić, a nasze kubki smakowe przyzwyczają się do smaku gorzkiej herbaty i nawet stwierdzimy, że dopiero teraz czujemy jej prawdziwy smak.

Autor przedstawił również doskonale, jak uniknąć podjadania z lodówki.

Nasz mózg "mówi nam", że ma ochotę na małą przekąskę z lodówki. Wypijmy wtedy szklankę wody; gdy możemy, wypijmy drugą, poczekajmy chwilę, powiedzmy naszemu organizmowi, że woda musi się "ułożyć", i dopiero wtedy idźmy do lodówki. I co się wtedy stanie? Weźmiemy sobie coś bardzo małego albo zamkniemy lodówkę nie biorąc z niej nic, gdyż nasz mózg już otrzymał sygnał od żołądka, że ten jest pełny.

I na tym polega właśnie odchudzanie z kaizen.

Nie będę tu zdradzać wszystkich sztuczek, które autor przedstawił, ale mogę zapewnić, że są zaskakujące i skłaniają do zastanowienia. Po co się męczyć, katować dietami, które i tak nic nie dają (poza kolejnymi zbędnymi kilogramami), kiedy można w sposób łatwy i przyjemny dokonać rzeczy naprawdę wielkich.

Uważam, że książka ta powinna trafić w ręce nie tylko tych, którzy chcą schudnąć. Ja należę do osób szczupłych, a mimo wszystko postanowiłam z niej w pewien sposób skorzystać i kilka "sztuczek" wprowadzić w życie.

Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3158
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Monira 09.01.2019 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy otrzymałam od Wydawni... | Edyta Kyzioł
Podziękowania ślę dla Pana Jarosława za książkę. Przesłuchałam na audiobooku z przyjemnością. Bardzo miły i motywujący głos.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: