Dodany: 14.09.2013 16:09|Autor: porcelanka

Czy można uciec z zimna?


[W recenzji zdradzam pewne elementy fabuły]


Człowiek to tylko tryb, element wielkiej machiny, na którą nie ma żadnego wpływu. Szpieg natomiast jest jedynie narzędziem dla swojego kraju, środkiem do osiągnięcia celu. Taki obraz świata kreśli John le Carré w „Ze śmiertelnego zimna”.

Alec Leamas to agent z doświadczeniem, po ostatnich niepowodzeniach będący na przegranej pozycji. Czeka go zasłużona emerytura, która jednak wskutek pewnych przeciwności okazuje się bardzo mizerna. Niespodziewanie Leamas otrzymuje niezwykle delikatne zadanie. Aby je wykonać, musi wzorowo odegrać swoją rolę, stać się kimś innym.

Mimo że powieść podejmuje temat zdający się z założenia obfitować w niezwykłe wydarzenia, jakim jest szpiegostwo i walka mocarstw, akcja rozwija się bardzo powoli. Fabuła jest statyczna, a intryga bardzo złożona i zawikłana. Całość zmierza jednak ku zaskakującemu zakończeniu.

John le Carré po mistrzowsku oddaje atmosferę braku nadziei, chłodu w relacjach z otoczeniem i wszechobecnego smutku. Szczególnie przejmujący okazuje się obraz życia za żelazną kurtyną – hipokryzja, zniewolenie myśli, zupełny brak poszanowania godności ludzkiej i odgórnie narzucone wybory. Jednym słowem – śmiertelne zimno, z którego trzeba jak najszybciej uciec.

Ciekawy jest także język powieści – oszczędny i prosty. Nie dajmy się mu jednak zwieść, u Johna le Carré nic nie jest proste ani oczywiste. Chociażby sam Leamas, całkowicie pochłonięty odgrywaną rolą, niepozwalający sobie na wspomnienia, skoncentrowany na teraźniejszości. Złożona jest także postać Liz, zafascynowanej komunizmem, skromnej i nieśmiałej dziewczyny. Jednak zajmujące portrety psychologiczne głównych bohaterów nie sprawiają, że „Ze śmiertelnego zimna” dryfuje w stronę powieści psychologicznej. Wprost przeciwnie, w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że uczucia nie mają żadnego znaczenia – liczy się jedynie dobro ogółu.

Tym, co najbardziej przeraża w powieści Johna le Carré, jest system wartości. Różnica między Zachodem a państwami zza żelaznej kurtyny okazuje się iluzoryczna. Te dwa światy różni jedynie stopień rozwoju gospodarki, poziom egzystencji, jednak pozostają przerażająco bezwzględne w kwestii metod szpiegowskich i wartości ludzkiego życia. Oba systemy polityczne pozostają obojętne na dramaty jednostki, która może zostać w każdej chwili poświęcona dla dobra ogółu.

W rzeczywistości, którą prezentuje „Ze śmiertelnego zimna”, nie ma miejsca na uczucia. Miłość okazuje się zasadzką, słabością mogącą kosztować życie. Emocje są jedynie dodatkową komplikacją w i tak już zawiłych planach. Cóż bowiem znaczy miłość w obliczu bezpieczeństwa milionów ludzi?

Zakończenie pozostawia czytelnika w przygnębieniu, bo czy Alec naprawdę może uciec z zimna? Czy przekroczenie muru berlińskiego coś zmienia? A może po obu jego stronach panują te same bezwzględne wartości?


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1268
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: