Dodany: 14.02.2008 02:52|Autor: slawek.w
Kilka mało ważnych słów
Książek jest mnóstwo, leżą właściwie wszędzie. Mam sporo zajęć, ale przechodząc obok półki wziąłem ten tomik do ręki i zajrzałem do środka...
Przed chwilą skończyłem czytać.
Co ciągnęło mnie aż do ostatniej strony tego przecież wcale nie arcydzieła: obraz Warszawy, jakiej już dawno nie ma, bo przecież lata pięćdziesiąte to połowa ubiegłego wieku (wciąż dziwnie się czuję pisząc te dwa ostatnie słowa)? Skrywana chęć powrotu w tamte czasy? A może tylko ciekawość: co w końcu stanie się z młodym człowiekiem, który tak nietypowo rozpoczyna pracę dziennikarza w popularnej gazecie?
Łatwo go było obserwować - opowiadał mi o nim ktoś, kto widział nie tylko, co on robił, ale również, co czuł czy myślał... Jednak zawsze była to znakomita opowieść, dzięki której najpierw siedziałem w pijackiej melinie na Pradze (tuż obok opowiadacza życia za niewygórowaną cenę - pół litra), a nieco później na łóżku panny młodej z najlepszych - wówczas - warszawskich sfer.
Młody mężczyzna, lubiany przez kobiety, niechętnie widziany przez kolegów w redakcji, obdarzony talentem opisywania dokuczliwej i beznadziejnej codzienności w sposób, który czyni ją wyjątkową i niecodzienną, żyje właściwie z dnia na dzień. Ociera się o ludzi i opowiada ich historie w kilkunastozdaniowych notatkach. Może wpływać na bieg różnych spraw, choć tak naprawdę - nie jest w stanie niczego zmienić. W końcu jednak zdarzy się coś, co zmusi go (a może raczej pozwoli?), aby zamknął pewien etap w swoim życiu, a dał szansę innemu rozwiązaniu; zostawił wreszcie ten niezbyt ciekawy świat, do którego się niemal już dopasował i wrócił...
Jeszcze nie wiadomo, czy będzie to zmiana na złe, czy też na dobre; pewne jest tylko to, że coś, co do tej pory było bardzo ważne - właśnie się skończyło.
A my właśnie skończyliśmy czytać (nieco obszerniejszą) notatkę o jeszcze jednym życiu.
PS. Troszkę mniej poważne.
Mnóstwo rzeczy zmieniło się od opisywanych w książce czasów. Nie ma już ruin w Warszawie, niedługo może nawet nie będzie Stadionu X-lecia, ale pewne rzeczy od lat nie ulegają żadnym zmianom: wciąż wokół nas płynie morze wódki i tyle wokół jest pięknych kobiet...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.