Dodany: 13.10.2013 15:48|Autor: god_squad

ciepły, szczęśliwy taniec


Nowy Nobel - kobieta, Kanadyjka, prozatorka... Zapowiadało się już nieźle. Natychmiastowy boom w bibliotece i udało mi się zdobyć tylko Taniec szczęśliwych cieni (Munro Alice). Świetna propozycja na leniwą niedzielę.
"Taniec..." to debiut. Napisany ponad 45 lat temu, w dalekiej Kanadzie, która w pewien sposób, dzięki opowiadaniom Munro, staje się bliska. Do tej pory mój jedyny czytelniczy kontakt z Kanadyjkami to najwspanialsza L. M. Montgomery. Czytając "Taniec..." nie mogłam uniknąć porównań i odniesień, które tylko polepszały mój odbiór.
Akcja wszystkich opowiadań dzieje się na zapadłej prowincji Kanady, w świecie, który pozostał niezmieniony od... dawna. Czasem pojawia się jakiś samochód. Bohaterami są ludzie, tacy z krwi i kości, dalecy od ideałów - czasem można odnieść wrażenie, że mogliby być naszymi sąsiadami. Albo znajomymi kogoś starszego z rodziny. Historie pisze samo życie, często dotyczą spraw prostych i prozaicznych, czasem - tematów ważnych społecznie. Jednak opowiadania Munro mają w sobie to coś, co sprawia, że aż chce się je czytać, że sprawy błahe stają się ważne i piękne. Ta proza jest ciepła, nawet gdy mówi o sprawach trudnych czy bolesnych.
Polecam!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 537
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: