Dodany: 11.12.2013 11:00|Autor: imarba

List do Świętego Mikołaja.


Drogi Mikołaju.

Wiem, że będziesz zdziwiony, że ja w moim wieku piszę do Ciebie, ale nie martw się. Ja w innej sprawie. Chodzi o to, że wiesz... Ja proszę, błagam, nie przynoś moim dzieciom prezentów dla mnie!

Nic co szczeka, biega, chrumka, miauczy... Skrzydła też odpadają. Żadnych słodkich małych futrzaków wystarczy mi moja własna menażeria. Dwa małe szkodniki i jeden wielki leniwiec.

Nie przynoś moim dzieciom żadnych gier planszowych. To najpewniej wywoła kolejną wojnę światową, po której obie strony będą mnie wydzierały sobie jako zakładnika.

Nie przynoś filmów na DVD, one i tak za dużo siedzą przed telewizyjnym pożeraczem mózgu, nie przynoś niczego co, tłucze, gra, dzwoni, wyje... Nie to, że nie są muzykalne, ależ są, szczególnie o czwartej nad ranem. Pianina też nie przynoś! Utknie na półpiętrze i już na zawsze będę musiała zostać w kuchni.

Nie będą też mile widziane żadne łamiłapki i wyrwinóżki w postaci deskorolek, łyżew i innych tego typu narzędzi tortur psychicznych dla matek. Tak tak, kocham swoje dzieci i może dlatego wolę je zachować w całości.

Nie przynoś gier komputerowych ani konsoli. Oni i tak już mają zadatki na seryjnych morderców, dodatkowe szkolenie nie jest im wcale konieczne. Nie przynoś też żadnej broni, nic co strzela, tnie albo dźga. Im to niepotrzebne, potrafią doskonale zrobić sobie nawzajem krzywdę nawet plastikowym widelcem.

Nie przynoś im też misiów, rozpruwanie puchatych brzuszków strasznie ich nudzi. Lalki też odpadają. Mamy składzik z oderwanymi rączkami i pudełko oczu, zupełnie nam to wystarczy. Żadnych kwadratowych, okrągłych, miękkich, twardych czy płynnych substancji do wywoływania cukrzycy. Po moim trupie. Ostatnia wizyta u dentysty kosztowała mnie samochód, a i jeszcze jedno! Zero chipsów. Rozumiem, że kochanych dzieci nigdy za dużo, ale tyle mi wystarczy. Naprawdę.

Jeżeli nadal chcesz konieczne czymś ich obdarować.... Chcesz? Chcesz, bo były takie grzeczne.... To wiesz co? Nie wiem, czy wiesz co to jest. Takie papierowe coś z nadrukiem....
Nie, nie papier toaletowy! Książka! Mikołaju! Ja proszę, przynieś im książkę!

Podpisano
Zafrasowany Robot Domowy

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2020
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: henia04 11.12.2013 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Drogi Mikołaju. Wiem, ... | imarba
Tak.
Chociaż z tymi grami planszowymi... Jeśli tylko można oddać część wyposażenia jako okup...
I piłki są dobre do wybiegania szkodników, nie za duże i nie za ciężkie.
Tylko ten miękki papier nie może być w bardzo sztywnych i "rogatych" okładkach.
Ostatnio najlepszy jest taki:
http://trzymyszy.pl/
A w wieku dwucyfrowym, to dobry już jest e-papier...
Użytkownik: jakozak 11.12.2013 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Drogi Mikołaju. Wiem, ... | imarba
Kochany mój, Najmilszy Robocie Domowy.
Zaglądam do Twojego maciupeńkiego schoweczka, zaglądam. Bo to raz? I co? I nic? No, choćbym pękł nie mam nic, nicusieńko nic dla Ciebie. Takie masz jakieś skromniutkie robotodomowe wymagania. Zróbże coś, Robociku Najmilszy. Rozciągnij ten minischoweczek to może się co i znajdzie. Mikołaj strasznie się stara, ale choćby pękł nie daje rady. Zlituj się, Robociku Miły, nad Mikołajem. Daj mu sznsusię tycią nmaciupką. Może akurat?

Użytkownik: imarba 12.12.2013 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochany mój, Najmilszy Ro... | jakozak
Jak miło, że o mnie myślisz mikołaju, ale ja ostatnio zrobociałam zupełnie... Może w przyszłym roku? Teraz wciąż tylko praca i praca, nie to żebym narzekała, ale czasu brak...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: