Dodany: 26.03.2008 11:24|Autor: KatarzynaM

cytat z książki


- Panie Chrząszcz! Czy mi się śni?
- Nie, tylko pani jest bardzo do twarzy, kiedy pani jest zdumiona.
- To jest... ja nie wiem, co to jest... to jest rozbój! Gdzie jest piec?
Chrząszcz się nasrożył, zmarszczył swoje sumiaste brwi, a na twarz spłynęła mu straszliwa fala oburzenia. Spojrzał w kąt, gdzie istotnie nie stało nic takiego, co by mogło przypominać ów sprzęt. I jak człowiek poruszony do żywego wyrządzoną mu krzywdą zawołał:
- To tutaj nie ma nawet pieca? A do stu diabłów, to ładne mieszkanie!
- Panie Chrząszcz, gdzie jest piec?
- Dobrze, że mi pani zwróciła uwagę, dzisiaj się wyprowadzam, ładne mieszkanie!*


Menu nasze obiadowe w jednej z pierwszych restauracji miasta, gdzie nam, Bóg wiedzieć raczy dlaczego, udzielano jeszcze kredytu, składało się z talerza ciepłej wody, pachnącej ścierką do zmywania talerzy, na wodzie zaś tej, jak złote medale za waleczność jedzącego, pływały trzy albo cztery łojowe oka. Drugie danie stanowił stary kalosz (...) pływający w sosie przyprawionym przez trzy czarownice z "Mackbeta", w sosie ciągnącym się tragicznie jak nasze życie, kleistym jak małżeństwo, żółtym jak zawiść, zawiesistym jak żydowski chałat. Deseru nie używaliśmy, uznając go za wymysł arystokracji**.



---
* Kornel Makuszyński, "Perły i wieprze", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988, s. 41.
** Tamże, s. 110-111.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 833
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: