Dodany: 18.01.2014 21:28|Autor: papetka
Blondynka na Wyspie Wielkanocnej
Czytałam już kilka książek podróżniczych Beaty Pawlikowskiej. Spodobał mi się w nich sposób przekazania treści. Obok historii, zwyczajów, opisów życia pojawiały się zabawne rysunki i kolorowe zdjęcia. Wiedziona dobrymi wspomnieniami wypożyczyłam "Blondynkę na Wyspie Wielkanocnej".
Niestety, nie do końca spełniła ona moje oczekiwania. Przede wszystkim jest bardzo krótka. Przeczytanie jej zajęło mi godzinę. Faktem jest, że wyspa jest mała i tajemnicza, jednak poza powszechnie dostępnymi informacjami, niewiele wnosi na jej temat. Dla mnie, jak pewnie dla wielu czytelników, dosyć zagadkowy jest zakaz wwożenia do Chile owoców. Chciałabym się dowiedzieć "dlaczego"? Dziennik z podróży broni się przede wszystkim pięknymi zdjęciami. Szkoda, że nie można tego powiedzieć o treści.
Książkę polecam miłośnikom opowieści z podróży Beaty Pawlikowskiej oraz tym, którzy mają ochotę na krótkie spotkanie ze słowem pisanych. Gwarantuję, że nawet najwolniejsi czytelnicy szybko dobrną do ostatniej strony.
Blondynka na Wyspie Wielkanocnej (
Pawlikowska Beata)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.