Dodany: 16.04.2008 16:13|Autor: orestes

Ogólne> Matury

omów funkcję wizerunków diabła...


...na wybranych przykładach z literatury i sztuki. Taki mam temat. właściwie to mam problem z tezą. zastanawiam sie także pod jakim kątem omawiać lektury. czy skupić na 'wyglądzie' diabła czy na ogólnej jego roli. moja bibliografia.
Biblia, [tu:] Stary Testament: Księga Rodzaju, Księga Hioba, Nowy Testament
Bułhakow M.- Mistrz i Małgorzata, Porozumienie Wydawców, Warszawa 2001
Goethe J.W – Faust, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1962
Miciński T. – Lucyfer z cyklu Strąceni z Niebiosów, Wirtualna Biblioteka Literatury
Polskiej, modyfikacja: 2003.01.01, dostępna w Internecie: http://univ.gda.pl/~literat/micinski/011.htm
Mickiewicz A.- Dziady cz. III, Świat Książki, Warszawa 1998
Mickiewicz A. – Pani Twardowska, Wiersze, Czytelnik, Warszawa 1970

jeśli ktoś by mial jakieś pomysly to będe wdzięczna za podpowiedzi.
Wyświetleń: 2652
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: satya 17.04.2008 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: ...na wybranych przykłada... | orestes
no ja przynajmniej uważam, że jesli masz temat taki, jaki masz, to nie tylko musisz przedstawić różnice w obrazowaniu postaci, ale również wykazać jaki cel mają poszczególne kreacje. Czy wyglad ma podkreslic cechy charakteru itp. bo przeciez nie kazdy diabel jest do konca zly... wiec nie mozesz skupic si ani na jednym ani na drugim ale powiazac obie.
Użytkownik: librarian 26.04.2008 07:06 napisał(a):
Odpowiedź na: ...na wybranych przykłada... | orestes
"Otóż mieszkańcy Montfermeil twierdzą, że od niepamiętnych czasów diabeł obrał sobie okoliczne lasy za kryjówkę dla swych skarbów. Poczciwe niewiasty zapewniają, iż często o zmierzchu w odległych stronach lasu można napotkać czarnego człowieka o wyglądzie woźnicy lub drwala, obutego w chodaki, odzianego w spodnie i płócienny kaftan, którego rozpoznać można po tym, że zamiast czapki lub kapelusza ma na głowie dwa olbrzymie rogi. Znak rozpoznawczy, zaiste, dość wyraźny. Zazwyczaj człowiek ten jest zajęty kopaniem dołka w ziemi. W razie takiego spotkania można zachować się w trojaki sposób. Można podejść i zagadać do niego. Wówczas okazuje się, że jest to po prostu zwykły wieśniak, który wydaje się czarny, dlatego, że jest zmierzch, i który bynajmniej nic nie kopie, lecz ścina trawę dla swych krów; jego rogi to po prostu widły od gnoju, które niesie na plecach, a które z daleka wyglądają, jakby mu wyrastały z głowy. Wraca się do domu i po tygodniu umiera. Drugi sposób to popatrzeć z daleka, poczekać, aż czarny człowiek wykopie swój dołek, zasypie go z powrotem i odejdzie; wtedy trzeba pobiec co żywo do dziury i odkopać "skarb" ukryty tam niewątpliwie przez czarnego człowieka. W tym wypadku umiera się po miesiącu. Wreszcie trzeci sposób: nie zaczepiać czarnego, nie patrzeć nań wcale i uciekać co sił w nogach. Wtedy umiera się po roku.
Ponieważ wszystkie trzy sposoby mają swoje niedogodności, więc najczęściej bywa stosowany drugi, który ma przynajmniej tę dodatnią stronę, że pozwala, choćby przez miesięc, cieszyć się posiadaniem skarbu."

-- Wiktor Hugo. "Nędznicy". Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. 1962. Tłum. Krystyna Byczewska. Tom pierwszy, str. 477-8.

Nie mogłam się powstrzymać - właśnie czytam. Swoją drogą - diabeł w literaturze - to pyszny temat.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: