Dodany: 11.07.2008 11:30|Autor: reniferze

z okładki


...Pięć minut. Jego jedyna szansa. Zerwał z głowy chustę i okazało się, że z całości pozostała tylko jej widoczna część. Reszta, w ciągu nocy podarta na paski i starannie spleciona, została powiązana w prymitywną linę. Szybko umocował ją pod ramionami, nałożył na szyję pętlę, a swobodny koniec liny chwycił zębami...
...Nadchodzącego sierżanta usłyszał z dużej odległości. Odczekał jeszcze kilka sekund, potem podkurczył nogi, odrywając je od ścianki i wydając głośny okrzyk, spadł na dół. Bambus nad jego głową wygiął się, a ciało zakołysało mocno, podrygując w górę i w dół.
Wyczuł, że sierżant znalazł się tuż nad nim. Usłyszał okrzyk przerażenia. Żołnierz przyklęknął, zza cholewy buta wyciągnął spadochroniarski nóż, wsunął go przez pręty i przeciął linę. Strażnik szybko zszedł na dół i przykucnął.
- Ty durny sukinsynu! - rzekł, odwracając go na plecy. Egan uniósł ręce do góry i składając dłonie w pięści feniksa, wysuniętymi do przodu kostkami środkowych palców uderzył sierżanta w kark poniżej uszu. Żołnierz nie zdołał nawet krzyknąć. Z cichym jękiem wywrócił oczy i natychmiast stracił przytomność...

[Amber, 1991]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 750
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: