Dodany: 19.07.2008 07:58|Autor: bogna

Lubimy mieć książki, niekoniecznie czytać


W większości polskich domów są książki. Od lat 70. odsetek rodzin, które nie posiadają książek, zmniejszył się trzykrotnie - wynika z sondażu TNS OBOP. Najwięcej książek kupują osoby z wyższym wykształceniem.

86 proc. ankietowanych odpowiedziało, że w ich domach są książki inne niż szkolne podręczniki. 14 proc., że książek w domu nie ma. Autorzy sondażu zastrzegają jednak, że część ankietowanych celowo nie przyznała się, że nie posiada książek, żeby poprawić swój wizerunek. Oznacza to, że posiadanie książek uznawane jest za nobilitujące.

Sondaż pokazał też, że osoby z wyższym wykształceniem kontakt z książkami miały od dziecka w swoich rodzinnych domach, natomiast ci, którzy osiągnęli niższy poziom wykształcenia rzadziej pamiętają czytanie w domu. Oznacza to, że chęć czytania i wiążące się z tym perspektywy wykształcenia dziedziczy się po rodzicach.

Więcej: Imperium Książki.
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 33
Użytkownik: Hissune 19.07.2008 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: W większości polskich dom... | bogna
Nie wyobrażam sobie jak można nie posiadać w domu ani jednej książki.
Użytkownik: olenka108 19.07.2008 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wyobrażam sobie jak m... | Hissune
Ja również. Mam całe stosy książek w domu, uwielbiam ich zapach, szelest kartek. Brak książek to prawie jak brak najpotrzebniejszych sprzętów w domu, a choćby takie łóżko nie potrafi ubogacić jak dobra powieść.
Użytkownik: borowiaczka 20.07.2008 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wyobrażam sobie jak m... | Hissune
Dom bez książek? Zgroza!!! Zawsze mi jest żal tych, którzy takie domy mają lub mieli w dzieciństwie, ale jeszcze bardziej tych, którzy otwarcie się przyznają do tego, że nie lubią czytać książek. Dla mnie są ślepcami, mimo że mają oczy.
Użytkownik: norge{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 20.07.2008 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dom bez książek? Zgroza!!... | borowiaczka
O tak, masz rację! Pierwszą rzeczą na jaką zwróciłam uwagę podczas pierwszej wizyty u mojego wtedy przyszłego męża, był śliczny i obszerny zbiór książek. Ten widok był dla mnie wtedy jak "łyk wody na pustyni" :-)
Użytkownik: agula_77 20.07.2008 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: W większości polskich dom... | bogna
Czy można żyć bez książek? Może i można ale ja sobie tego nie wyobrażam :) to prawda, że wyrosłam w domu, gdzie książki zawsze były obecne i od małego byłam z nimi oswajana :) A teraz mam dzięki temu całkiem pokaźną kolekcję (wprawdzie nie umywa się do tego co mają niektórzy!!), którą powiększam wciąż i wciąż. No i oczywiście nie zakupuję książek dla czystej idei ich posiadania :):) one muszą być przeczytane!! I dlatego też niekiedy wstrzymuję się z przeczytaniem czegoś z biblioteki skoro wiem, że chcę to mieć na wyłączną własność.
Użytkownik: inheracil 20.07.2008 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W większości polskich dom... | bogna
Tylko 86 procent posiada w domu książki? Myślę, że to trochę zaniżony wynik. W Polsce nie jest tak źle, jak byłem w Anglii na wymianie to jedynymi książkami w domu moich gospodarzy były cztery egzemplarze Biblii (tyle, ile mieli dzieci). W innych domach sytuacja była podobna... Porównując Anglików i Polaków muszę stwierdzić, że jesteśmy, w miarę, wykształconym i czytającym narodem.
Użytkownik: Marylek 20.07.2008 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko 86 procent posiada ... | inheracil
A ja nie wiem, czy to nie jest wynik zawyżony. Bo jak te 86% mają się do tego, że ponad 60% Polaków nie czyta książek w ogóle (wyniki z innego sondażu). A może mają po kilka książek sprzed lat, zbierających kurz i nigdy nie otwieranych?

Ja, niestety, domy bez książek widywałam.
Użytkownik: hburdon 21.07.2008 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie wiem, czy to nie... | Marylek
A ja jeszcze takiego domu nie widziałam. Wiem, że niektórzy nie czytają, ale że właśnie żadnych książek sprzed lat, żadnej przykurzonej lektury szkolnej, żadnego nietrafionego prezentu od czytającego znajomego, czy chociażby dodatku do gazety? Tak ANI JEDNEJ KSIĄŻKI w całym domu? Nie potrafię sobie wyobrazić.
Użytkownik: Czajka 21.07.2008 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jeszcze takiego domu... | hburdon
Ja widziałam. Poza tym, są też domy, w której nawet jeżeli są książki, to zamknięte w szafkach, nie tyle z racji ich cenności, ile z tego powodu, że psują wystrój. I się kurzą. :)
Użytkownik: inheracil 21.07.2008 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja widziałam. Poza tym, s... | Czajka
Kiedyś znajomy mojej ciotki ogołocił sobie dom z książek, bo robił remont i mu psuły wystrój. Nie mam mu tego za złe, bo część książek trafiła do mnie :P Ale tacy ludzie to (chyba) rzadkość. Jednym słowem, nie wierzę w przedstawione wyniki :P.
Użytkownik: davis 21.07.2008 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja widziałam. Poza tym, s... | Czajka
O tak jest właśnie u mnie, że wszystkie książki zamknięte w szafkach. Nie lubię przykurzonych grzbietów dlatego chowam. Jest też inny plus - mianowicie nikt nie widzi, że mam książki dzięki czemu nie muszę ich pożyczać przypadkowym osobom :)
Użytkownik: Marylek 21.07.2008 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jeszcze takiego domu... | hburdon
Podręczniki się wyrzuca albo sprzedaje na makulaturę. A za szkłem, w gustownej witrynce - kryształy albo bibeloty. Widziałam na własne oczy.

Ostatnio, z powodu remontu, był u mnie zbieracz złomu. Zabrał starą, żeliwną wannnę. Przy okazji spytał: "A może ma pani książki?" Trochę zaniemówiłam - pożyczyć chce, czy co, pomyślałam sobie w popłochu. A on dalej: "Bo ja makulaturę też zbieram, a niektórzy mają książki."
No comments.
Użytkownik: Panterka 23.07.2008 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Podręczniki się wyrzuca a... | Marylek
Ech, znam domy bez książek. Takie, w których nikt nie czyta i nie ma nawyku czytania. Jest kilka kolorowych magazynów, są podręczniki i pięknie wyglądający rząd kilkunastotomowej encyklopedii, do której w życiu bym nie zajrzała, tak pobieżnie potraktowano hasła. Ale ładnie się prezentuje na półce (w pokoju dziecka, zaznaczę, tylko w tym jednym pokoju są książki, i co z tego, ze tylko dla ozdoby?).
Ja od chyba roku chcę zrobić porządki na półkach, ale się nie udaje. Co wyzbędę się jednej książki na podaju, natychmiast zamawiam dwie inne. A oprócz tego książki same do mnie przychodzą.
Oddawane mi są te, które wycofuje się z bibliotek (dobrze być bibliotekarką, zawsze ma się informacje o kiermaszu za złotówkę lub zwykły telefon pod hasłem "Chodź, zrobiliśmy selekcję!"). Od kilku miesięcy niemal codziennie jakaś niewidzialna ręka zostawia na stoliku dla czytelników fantastykę anglojęzyczną. Innym razem dzwoni kolega, że robi remont i tym samym selekcję zbiorów swoich, i czy nie chcemy się zaopiekować skrzynią jego zbiorów, które on już dawno przeczytał, a potrzebuje miejsca na nowe?
Więc przygarniam te sierotki i prowadzę sierociniec książek. W dobre ręce oddam po przeczytaniu:-)
Użytkownik: aneczka25 20.07.2008 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: W większości polskich dom... | bogna
Nie znam nikogo kto nie miałby w domu książek, wręcz przeciwnie dużo moich znajomych trzyma część zbiorów na strychu, bo w domu już nie mają miejsca. Może te 14% to jakieś rodziny patologiczne, niewidomi, upośledzeni itd. ( to oczywiście gdybanie )
Użytkownik: janmamut 20.07.2008 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam nikogo kto nie m... | aneczka25
Ja bym się zgodził, że to rodziny patologiczne i upośledzeni, ale gdy pomyślę, że jeden z prezydentów Rzeczypospolitej miał podstawowe problemy z czytaniem...
Użytkownik: verdiana{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 20.07.2008 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam nikogo kto nie m... | aneczka25
Niewidomi też mają książki w domu, jeśli lubią czytać! Ebooki, audiobooki, książki brajlem... Papierowe często też - bo trzeba z czegoś te ebooki zrobić, prawda? :-)
Użytkownik: Annvina 21.07.2008 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: W większości polskich dom... | bogna
A co powiecie o sytuacji, gdy na pólce stoja piękne nowiutkie wydania całych serii, najczęsciej wpseudoskórzanej oprawie, ze złoconymi literami - bo pasują do wystroju, ale nikt ich nie czyta. Widziałam taki dom, w kilku książkach nawet kartki nie były rozcięte. Widziałam też te domu z kryształami na półkach i książkami w szafach. Jak można książki chować do szafy - to najpiękniejszy element wystroju, oczywiścię pod warunkiem, że są czytane. Uwielbiam odwiedzać domy, gdzie książki porozkładane są wszędzie - na stołach, stolikach, szafkach, fotelach, kanapach, nawet... w łazience, pozakładane zakładkami lub przypadkowymi przedmiotami, otwarte leżące grzbietami do góry, jakby ktoś przed chwilą je odłozył...
Użytkownik: terra 21.07.2008 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A co powiecie o sytuacji,... | Annvina
Ja widziałam całą kolekcję klasyki światowej i dzieł filozoficznych w pięknych, skórzanych i złoconycb okładkach stojące dumnie na półce i... nadal opakowane w folię ochronną;)
Użytkownik: gawron83 21.07.2008 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja widziałam całą kolekcj... | terra
Kiedyś odwiedziłam znajomych, ujrzałam tam regał pięknych książek w skórzanych oprawach, oczywiście instynkt od razu pokierował mnie w tamtą stronę, z nabożna czcią wzięłam książkę do ręki (o ile dobrze pamiętam "Ziemię obiecaną" ) a tu niespodzianka.. . książka ta była atrapą, wszystkie były:)
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 22.07.2008 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś odwiedziłam znajom... | gawron83
Przypomina mi to sytuację kiedy trafiłam kiedyś do jednego z pokoi w męskim akademiku i tam ku mojemu zdziwieniu stały właśnie takie piękne skórzane książki z pozłacanymi literami o klasycznych tytułach "Pan Tadeusz", "Życie i twórczość Fryderyka Chopina" - zaintrygowana wzięłam do reki jedną z książek i okazało się, że wewnątrz każdej z nich znajdują się pewne trunki o łudząco przypominających tytuły tych książek nazwach:) i to opróżnione tylko do połowy;)
Użytkownik: gawron83 23.07.2008 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypomina mi to sytuację... | Rewolwer_Ocelot
-> opróżnione tylko do połowy;)
Klasyka ogólnie jest trudna do przyswojenia :)
Użytkownik: jakozak 21.07.2008 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja widziałam całą kolekcj... | terra
Żeby się nie brudziły. <rotfl>
Użytkownik: illerup 21.07.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja widziałam całą kolekcj... | terra
Wy się nie śmiejcie :) Mój ojciec (maniak książkowy straszny) też nie zdziera tej folii (głównie z atlasów i albumów), bo twierdzi, że okładki się zniszczą szybciej.
A mną trzepie jak to widzę. Więc od czasu do czasu przeglądam je i udaję, że przypadkiem zahaczyłam tę folię i się podarła, więc już trzeba niestety ją wyrzucić :D
Użytkownik: terra 21.07.2008 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wy się nie śmiejcie :) Mó... | illerup
No nie, ale to była taka folia do pakowania, nieściśle się wyraziłam.
Prosto z kiosku:)
Użytkownik: illerup 21.07.2008 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie, ale to była taka ... | terra
Łojeju. A nie no, to już przegięcie :D
Użytkownik: WBrzoskwinia 21.07.2008 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: W większości polskich dom... | bogna
Jeśli dobrze pamiętam, to Twain powiedział, że są prawdy, kłamstwa i statystyki. Nie dajmyż się ogłupiać statystykom, a zwłaszcza ich dziennikarskim interpretacjom! Poniżej kilka zdań na uzasadnienie tego wezwania.
Książka, i to pewnie najmniej kilka, jest w każdym domu: co najmniej jakiś podręcznik, instrukcja albo modlitewnik lub kilka różnych modlitewników (Biblia chyba rzadko, prędzej sam Nowy Testament). Tyle, że one nie są traktowane jako książki, więc ci, którzy je mają, mówią że nie mają. Niejeden z tych, którzy w l. 70-tych w ten sposób "nie mieli" (pewnie teraz też), czytał mniej lub więcej książek pożyczanych. Z kolei niejeden z "mających" nie czytuje książek. Krótko mówiąc: odpowiedzi są takie, jakie się zada pytania, a z pełnego tekstu w "Imperium Książki" wcale nie wynika, że zadano taki zestaw takich pytań, który rzeczywiście daje podstawy do wiarygodności wyników i idących za nimi wniosków. Zdanie "tyle a tyle nie wydało w tym roku na książki ani złotówki" to ordynarna manipulacja: niech jego autor pokaże książkę za złotówkę (nawet na stoiskach z używanymi książkami nie bardzo). Książki nowo drukowane są potwornie drogie, bo 20 złotych za niegrubą książkę klejoną z kartonową okładką to jest bardzo dużo, a niemało takich ciut grubszych kosztuje 40, o tych w twardych oprawach już nie mówiąc. W Wlk. Brytanii, a podobno i w Niemczech, cena podobnej książki jest ciut wyższa, niż u nas, ale w proporcji do przeciętnych, a nawet niskich zarobków, wyraźnie niższa (u nas 40 zł to czasem 1/10 pensji marnej, a 1/20 pensji takiej sobie, więc to "wydawanie złotówki" to jest typowy dziennikarski ogłupiający bełkot). Czy dobrze pamiętam, że oni tam w Unii nie mają VAT na książki, a u nas tylko publikacje naukowe? Ale nie sądzę, żeby to miało znaczenie: tylko napychałoby bardziej kieszenie producentów książek, ponieważ ci książkę traktują jako towar, i to widać. A skoro tak, to czemu się dziwić, że ktoś nie ma książek? Przecież jako klient ma pełne prawo uznać, że towar jest za drogi. Producenci zarabiają na takich jak my: dla których książka to towar pierwszej potrzeby, jak chleb i woda. W starym porządnym kapitaliźmie na chleb i wodę dlatego były ceny regulowane, ale nie na książki (dlatego były tzw. tanie i dotowane wydania), a teraz jest przecie liberalizm (czyli wszystko jest drogie i podobno ma się samo regulować). W nieporządnej komunie na wszystko były ceny regulowane, w tym na książki na tyle niskie, że się ich nie opłacało nie tylko wytwarzać, ale nawet pisać, toteż za Mickiewiczem stały kilometrowe kolejki, albo bywały subskrypcje na śmieciowe wydania; ale za to taki np. Machejek zalegał tonami każdą księgarnię, za złotówkę można było mieć niejednego, a i tak nikt nie kupował - i to jest drugie dno dziennikarskiego bełkotu: tak, jakby on z PAPu gwarantował nam pewność, że teraz do kupienia są tylko takie książki, za które tę złotówkę dać warto.
Użytkownik: janmamut 21.07.2008 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam, to... | WBrzoskwinia
Dodam tylko, że Hugo Steinhaus opinię o nieumiejętnie stosowanej statystyce wyraził jeszcze mocniej: "Są kłamstwa, potem wielkie kłamstwa, a dalej tylko statystyka".

Głupio (czyli tak jak zazwyczaj) sformułowane pytania potrafią całkowicie wypaczyć obraz całości. Gdyby mnie zadano pytanie, ile POSIADAM książek, odpowiedziałbym, że ani jednej, ewentualnie komentując, że na starodruki mnie nie stać.
Użytkownik: beatrixCenci 21.07.2008 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam, to... | WBrzoskwinia
Co do VATu, to jest raczej na odwrót - my mamy, póki co, zerowy - do 2010 r., a w UE obowiązuje co najmniej 7% (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,47​33237.html).
Użytkownik: użytkownik usunięty 22.07.2008 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze pamiętam, to... | WBrzoskwinia
1. Moim zdaniem te statystyki pokazują, że jest bardzo dobrze. Pamiętacie może czasy,kiedy w każdym domu były książki(pomijam Biblię, modlitewniki, podręczniki)? Przecież czytanie książek nie było nigdy rozrywką egalitarną, więc nawet gdyby statystyki pokazywały, że "tylko" w 70% domów są książki to i tak będzie swego rodzaju sukces czytelnictwa w porównaniu do przeszłości. Zresztą co innego mieć a co innego czytać. Przypomina mi się pewna znajoma, która ma w domu półeczkę z książkami, które "mąż skądś przywiózł" a na pytanie czemu ich komuś nie odda skoro i tak żadnej nie przeczytała i nie przeczyta, odpowiada: "bo to ładnie wygląda jak goście przyjdą,pomyślą że czytam".

2.Nie przesadzałabym z narzekaniem na ceny książek, po prostu ludziom się w głowach nie mieści, że można na nie wydać 30 zł. Dlaczego nie maja takich obiekcji przy zakupie jedzenia w restauracji (ok.30 zł na głowe i to tylko jeden posiłek!!najprawdopodobnie w tym samym dniu będą jeszcze coś jeść), alkoholu, papierosów (szkodliwe a więc ktoś płaci ok. 6 zł na powiedzmy 2 dni tylko po to żeby smierdzieć i potem chorować), zbednych kosmetyków i ubrań; można kontynuować tę listę jeszcze długo. A kupując książkę płacę 40 zł za tydzień bądź dwa rozrywki (czasami niestety mniej), która wzbogaca wewnętrznie a nie szkodzi zdrowiu. Często nie jest to rozrywka jednorazowa, do dobrej książki można jeszcze wrócić. A jak nie to zawsze zostanie dla potomnych.
Chociaż przyznać musze, że ja nie kupuję, a wiekszość mojego zbioru pochodzi z dawnych czasów, kiedy książki były dużo tańsze.Jest to zbiór tak duży i na ogół dziewiczy, że mam czytanie zapewnione na jeszcze parę lat. Nie kupuję (nie tylko ksiązek zresztą) bo ogólnie mam kiepską sytuację finansową,ale równie dobrze mogłabym narzekać na ceny wszystkiego, bo mnie nie stać...to oczywiście nie jest argument.A książek tanich jest mnóstwo, nie trzeba od razu kupować nowości za 40 zł. Czy kupujecie każdy nowy ciuch lub kosmetyk który zobaczycie lub chcecie mieć? Przecież nie. Z książkami jest i tak bardzo dobrze, bo można je za darmo wypożyczyć.
Użytkownik: embar 24.07.2008 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Moim zdaniem te statys... | użytkownik usunięty
Z tą darmochą to niezupełnie tak :) Biblioteka Wojewódzka w mieście pod którym mieszkam kasuje horrendalną kaucję za każdą wypożyczoną książkę od takiej wieśniaczki jak ja- która to wieśniaczka mieszka w odległości 50 m od granic miasta. W bibliotekach gminnych przeczytałam wszystko już 5 lat temu :)Czyli pozostaje mi zaopatrywanie się we własne bądź korzystanie z uprzejmości www.chomikuj.pl :)
Użytkownik: jakozak 21.07.2008 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: W większości polskich dom... | bogna
"Są książki" - to jeszcze nie oznacza, że były, są albo będą czytane. Znam takie domy, znam też domy bez książek.
Znam osoby z wyższym wykształceniem, które "nie mają czasu" czytać. Znam osoby z podstawowym i zawodowym wykształceniem, które dużo czytają. Mniej więcej taki sam odsetek.

Kto był ankietowany? :-) Górnik pod ziemią, mężczyzna pracujący przy kopaniu rowów, ekspedientka, sprzątaczka, urzędnik, gospodyni domowa, lekarz, adwokat, aktor, pisarz, student, przedsiębiorca?

Użytkownik: Cirilla 23.07.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "Są książki" - ... | jakozak
Ja nie! - powiedziała Cirilla dobitnie i z pełnym przekonaniem.
A może szkoda... - dodała po chwili. :-)
Użytkownik: embar 24.07.2008 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie! - powiedziała Cir... | Cirilla
Dajcie spokój- nie wiecie jak sie robi badania publiczne? :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: