Po przeczytaniu pierwszego tomu ("Magiczne księgi") nabrałam apetytu na tom drugi. Pierwszy wypożyczyłam z biblioteki z nadzieją na niezłe fantasy (ze względu na tytuł całego cyklu - "Saga o Czarnoksiężniku") i nie zawiodłam się. "Blask twoich oczu" jednak srogo mnie rozczarował.

W pierwszym tomie znalazłam wszystko, czego wymagam od dobrego fantasy - czarna magia, tajemniczy główny bohater, baśniowe postaci i ciekawa fabuła - książkę uznałam za całkiem niezłą, choć nie genialną. Natomiast przeczytanie drugiego tomu według wszelkich reguł pisarskich powinno mi zaaplikować jeszcze większą dawkę pozytywnych wrażeń i tu niestety spotkał mnie wielki zawód. Zamiast emocjonującego fantasy dostałam kiepskie romansidło. Oczywiście nie chcę obrażać niczyich uczuć, jednak po literaturze rzekomo fantastycznej spodziewałabym się czegoś więcej. A niestety, o ile "Magiczne księgi" w pełni mnie usatysfakcjonowały, tak "Blask..." z fantastyką ma tylko tyle wspólnego, że główny bohater jest czarnoksiężnikiem. Oczywiście możliwe, że nie jestem całkowicie sprawiedliwa, że upraszczam włącznie z popadaniem w przesadę, jednak takie są moje (jakby nie było - subiektywne) wrażenia. Cała książka jest zdominowana przez wątek miłosny, opisy rozwijającego się uczucia oraz intymnych zbliżeń. Chwilami zastanawiałam się, czy nieopatrznie nie wypożyczyłam powieści typu "harlekin", ale zerkałam na okładkę - a jednak nie!

Cóż, choć z niechęcią, ale dobrnęłam do końca - po pierwsze mam zwyczaj czytać wszystko od deski do deski, po drugie myślałam: a nuż wydarzy się coś godnego uwagi, co rozwieje moje niemiłe wrażenia i będę posypywać głowę popiołem na znak skruchy za tak niesprawiedliwy osąd? Nie, nie wydarzyło się.

Reasumując - sympatykom literatury fantastycznej w żadnym wypadku nie polecam cyklu pani Sandemo. Natomiast z czystym sumieniem mogę go polecić miłośnikom (miłośniczkom?) romansów. Myślę, że się nie zawiodą. Ja niestety nie gustuję w tego typu literaturze - stąd moje rozczarowanie.