Mogło być lepiej...
"Hotel Bertram" pod względem atrakcyjności plasuje się na dole listy książek Agathy Christie. Książka jest przegadana - równie dobrze można było napisać to samo o wiele krócej i nie marnować czasu czytelnika. Fabuła jest słabo zarysowana, postacie raczej szablonowe. Studium natury ludzkiej, tak ciekawe w innych utworach autorki, w tej książce potraktowane jest powierzchownie. Napięcie, które Agatha Christie po mistrzowsku potrafiła budować w innych swoich książkach, tutaj jest praktycznie zerowe. Nie ma śladów i zagadek, które intrygują czytelnika. Występuje tu co prawda lubiana przez czytelników panna Marple, ale zastanawiam się, po co? Nie robi ona absolutnie nic godnego uwagi - zagadkę hotelu Bertram mógł rozwiązać pierwszy lepszy policjant z odrobiną rozumu.
Mamy w "Hotelu Bertram" jedno zaginięcie, jedno morderstwo i zorganizowany gang, ale rozpieszczonego przez znacznie lepsze dzieła Agathy Christie czytelnika książka nie zachwyca. Zdecydowanie wolę, gdy autorka trzyma się "porządnego, krwawego morderstwa", a nie zagłębia w dywagacje na temat przestępczości zorganizowanej, teorii spiskowych czy wydarzeń nadprzyrodzonych. Na osłodę - sentymentalny powrót do wiktoriańskiej Anglii i niepowtarzalny, pełen angielskiego humoru styl Agathy Christie.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.