Dodany: 08.09.2008 12:20|Autor: aneczkasto

Książka: Granica
Nałkowska Zofia (Rygier-Nałkowska Zofia)

2 osoby polecają ten tekst.

Było w nim odrobinę Edypa...


Powieść, której swą pracę poświęcam powstała w roku 1935. Jej autorką jest znana i doceniana polska pisarka, publicystka i dramatopisarka, Zofia Nałkowska. Znamy ją nie tylko dzięki jej powieściom, ale również dlatego, że była działaczką Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, co zaowocowało napisaniem jednej z najbardziej, myślę, poczytnych lektur licealnych, "Medalionów". Abstrahując jednak od jej wszelakich zasług na tym polu, chciałabym się skupić na jej twórczości międzywojennej, a konkretnie na psychologiczno-filozoficznej powieści zatytułowanej "Granica".

Głównym jej wątkiem jest zawodowa i osobista klęska Zenona Ziembiewicza. Autorka na przykładzie losów swego bohatera pragnie odkryć prawdę o człowieku, jego życiu, o miotających nim uczuciach i emocjach; o najważniejszych decyzjach i czynnikach, które stają się determinantami jego upadku. Aby to zrobić, musi jednak odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie dotyczące ludzkiej natury. Otóż czy sposób postępowania człowieka jest uwarunkowany popędem płciowym, wychowaniem, jest w pewien sposób przekazywany w genach, czy jest rzeczą całkowicie indywidualną? Mam tu na myśli dwie wizje człowieka. Pierwsza ukazuje go jako powielającego wzorce swoich rodziców, druga natomiast czyni go fenomenem i indywidualistą mającym całkowitą władzę nad swoim życiem. Mniej ogólnikowo mówiąc, fabuła dotyczy osoby Ziembiewicza, otaczających go kobiet - Justyny Bogutówny i Elżbiety Bieckiej - oraz związanych z nimi wydarzeń. Młodemu mężczyźnie zdarza się przelotny romans z dziewczyną służącą w jego domu. Myśli, że wraz z opuszczeniem rodzinnej miejscowości skończy się także ta znajomość i będzie mógł kreować swoje życie wedle własnych planów. Nałkowska porusza w swojej książce tematy trudne, można by rzec - tabu, gdyż takie kwestie, jak burzliwy romans, zdrada ideałów, aborcja, zbrodnia czy samobójstwo nawet przy współczesnej swobodzie obyczajów często wywołują skrajne emocje, a co dopiero w czasach, kiedy powieść powstała. Ważnym wątkiem jest również mezalians, niebudzący obecnie tak wielkiego oburzenia, wówczas będący jednak czymś nagannym. Świadczy o tym chociażby sam tytuł, który - w jednej z wielu interpretacji - oznacza granicę społeczną. A więc tę między stanami społecznymi, pochodzeniem i posiadaniem. Granicę, której przekraczać nie należy.

Główny bohater wzrastał w domu, który miał wręcz toksyczny wpływ na jego psychikę. Patrząc na swego ojca obiecywał sobie, że nigdy nie będzie taki jak on, że wszystkie cechy, które po nim odziedziczył musi w sobie wytępić. Pragnął żyć uczciwie, być wiernym swojej wybrance i nigdy nie przyczynić jej takiego bólu i upokorzenia, jak ojciec - jego matce. Powielać więc wzorców rodzinnych nie chciał. Wszystko potoczyło się jednak jak w micie o rodzie Labdakidów. Zenon, niczym mityczny Edyp pragnący za wszelką cenę uciec od swego przeznaczenia - wychowania, odziedziczonych genów - wypełnia je ulegając schematowi. Klęskę bohatera zwiastują poprzedzające ją poczynania. Zenon przekracza tę niesłychanie cienką granicę pomiędzy tym, co jeszcze dopuszczalne, a tym, co już zabronione.

Zofia Nałkowska wprowadziła do swej powieści zabieg, który czyni ją dodatkowo interesującą. Zastosowanie inwersji czasowej pozwala zakłócić chronologię zdarzeń, dzięki czemu początek utworu jest jednocześnie zakończeniem fabuły, co sprawia, że "Granica" ma formę procesu sądowego, a wplatane weń retrospekcje ukazują wcześniejsze losy bohaterów. Autorka nawet narrację prowadzi w sposób dość ciekawy. Odchodząc od XIX-wiecznej konwencji powieści realistycznej, łączy w jednym utworze narrację auktorialną wzbogaconą o osobiste komentarze i rozważania na temat bohatera z narracją personalną. To urozmaicenie pozwala czytelnikowi spojrzeć na świat przedstawiony z różnej perspektywy, samodzielnie ocenić postępowanie bohatera.

Można się z tym zgodzić albo nie, ale dla mnie "Granica" to XX-wieczna wersja Sofoklesowego "Króla Edypa", i choć pokazana w zupełnie inny sposób, przekazuje jednak tę samą prawdę. Prawdę mówiącą, że nie mamy całkowitej władzy nad własnym życiem. Z analizy powieści Nałkowskiej wynika, że więcej jest w człowieku cech zdeterminowanych przez wzorce aniżeli tych indywidualnych. Stało się to przyczyną powielenia schematu postępowania rodziców nie tylko przez głównego bohatera, ale także przez Justynę i Elżbietę. Być może mogli oni postąpić inaczej. Być może mogli wieść zupełnie inne życie. Być może i władca Teb mógł skończyć inaczej. Nie stało się tak jednak, gdyż autorzy obu dzieł chcieli ukazać, że rządzi naszym życiem coś, co jest niezależne od nas samych; coś, co jest ponad nami. A może tylko coś, o czym myślimy, że nami rządzi, bo jesteśmy zbyt słabi, by stawić temu czoło?

Myślę, że powieść Nałkowskiej godna jest polecenia. Porusza ona tematy ważne niezależnie od czasu, mówi o kompromisach moralnych i deprawującej sile władzy. O takich rzeczach naprawdę warto czytać, aby wiedzieć, "gdzie przebiega dopuszczalna granica błędu w naszym postępowaniu, poza którą nieuchronnie zmierzamy ku klęsce"*.



---
* Zofia Nałkowska, "Granica", wyd. Prószyński i S-ka, 2000, tekst z okładki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 17597
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Kuba Grom 10.10.2008 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieść, której swą pracę... | aneczkasto
książka napisana dobrym stylem, i obrazowo, ale chwilami przynudzała. Daję 4
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: