Dodany: 23.09.2008 21:46|Autor: tadzik999

Ogólne> Matury

"Walka dobra ze złem....


Witam!
Mój temat na maturę to:

"Walka dobra ze złem z udziałem sił nadprzyrodzonych. Odwołaj się do wybranych źródeł kultury."

Poszukuję książek, obrazów, rzeźb, a także filmów które mogły by mi pomóc. Pięknie proszę o pomoc.

Dodam, że ja sobie wypisałem już m.in.:

Biblię, Harrego Pottera(ale uważam, że to niezbyt dobry pomysł by korzystać z niej do pracy maturalnej), Władca Pierścieni, Opowieści z Narnii, Boska komedia, Różne bajki typu Kopciuszek czy wybrane baśnie Andersena to z książek.
Obrazy do Sąd ostateczny, Michał Anioł, Apokalipsa czy Walka św. Jerzego ze smokiem.


Generalnie potrzebuję książek poważnych nie typu Harry Potter.

I rad bym był gdyby kto chce wyraził jakąś swoją koncepcję na realizacje tematu. Ja raczej próbuje zobrazować podobieństwa strony dobrej czy złej we wszystkich książkach czy obrazach.

Proszę o pomoc i z góry pięknie dziękuję.

Pozdrawiam Michał.
Wyświetleń: 7077
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Kuba Grom 24.09.2008 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Mój temat na matu... | tadzik999
walka ze złem, jako złem ideowym: "Przedwiośnie" Żeromski (chodzi o walkę z komunizmem, tak bezpośrednią jak i wewnętrzną w umyśle bohatera).
walka ze złem, jako zagrożeniem dla kraju: "Potop" Sienkiewicz.
Też się zastanawiałem nad tematem, i uznałem, iż pod temat mogłaby pasować równierz walka niebezpośrednia, bo złem w jakimś utworze, może być coś niejawnego.
Użytkownik: Sherlock 24.09.2008 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: walka ze złem, jako złem ... | Kuba Grom
"Potop" może być, bo głos z nieba przemawia do Kmicica:

Pan Andrzej patrzył na owe czarne ptastwo, mrugając oczyma, rzekłbyś: chce je przeliczyć. Potem przymknął powieki i długo siedział bez ruchu. Na koniec wzdrygnął się, zmarszczył brwi, przytomność wróciła mu na twarz i tak począł do się mówić:
- Nie może inaczej być! Pójdę za dwa tygodnie, ale nie teraz. Niech się dzieje, co chce! Nie jam Rakoczego sprowadził. Nie mogę! Co nadto, to nadto!... Małom to się natłukł, nakołatał, nocy bezsennych na kulbace spędził, krwi swojej i cudzej narozlewał? Takaż za to nagroda?!... Żebym to choć tamtego listu nie odebrał, poszedłbym; ale oba przyszły w jednej godzinie, jakoby na większy ból, na większy żal dla mnie... Niechże świat się zapada, nie pójdę! Nie zginie przez dwa tygodnie ojczyzna, a zresztą widocznie gniew boży jest nad nią, i nie w mocy ludzkiej na to wskórać. Boże, Boże! Hiperboreje, Szwedzi, Prusacy, Węgrzyni, Siedmiogrodzianie, Wołosza, Kozacy, wszystko naraz! Kto się temu oprze? O Panie, co Ci zawiniła ta nieszczęsna ojczyzna, ten król pobożny, żeś odwrócił od nich oblicze i ni miłosierdzia, ni ratunku nie dajesz, i plagi coraz nowe zsyłasz? Małoż jeszcze krwi? mało łez? Toż tu ludzie już się weselić zapomnieli, toć tu wichry nie wieją, jeno jęczą... Toć tu dżdże nie padają, jeno płaczą, a ty smagasz i smagasz! Miłosierdzia, Panie! ratunku, Ojcze!... Grzeszyliśmy, ale przecie już przyszła poprawa!... Oto odstąpiliśmy naszych fortun, siedliśmy na koń i bijem a bijem! Poniechaliśmy swawoli, zrzekliśmy się prywaty... Więc czemu nie odpuścisz? Czemu nie pocieszysz?
Tu nagle sumienie porwało go za włosy i zatrzęsło nim, aż krzyknął, bo zarazem zdało mu się, że słyszy jakiś głos nieznany, z całego sklepienia niebios płynący, który mówi:
- Zaniechaliście prywat? A tyż, nieszczęśniku, co w tej chwili czynisz? Zasługi swoje podnosisz, a gdy przyszła pierwsza chwila próby, jako zhukany koń dęba stajesz i krzyczysz: "Nie pójdę!" Ginie matka, nowe miecze pierś jej przeszywają, a ty się od niej odwracasz, nie chcesz jej wesprzeć ramieniem, za własnym szczęściem gonisz i krzyczysz: "Nie pójdę!" Ona ręce krwawe wyciąga, już, już pada, już mdleje, już kona i ostatnim głosem woła: "Dzieci! ratujcie!" A ty jej odpowiadasz: "Nie pójdę!" Biada wam! biada takiemu narodowi, biada tej Rzeczypospolitej!
Tu panu Kmicicowi strach podniósł włosy na głowie i całe jego ciało dygotać poczęło, jakby je paroksyzm febry chwycił... I naraz rymnął twarzą do ziemi, i nie wołać, ale krzyczeć jął w przerażeniu:
- Jezu, nie karz! Jezu, zmiłuj się! Bądź wola Twoja! Już pójdę, pójdę!


Ale "Przedwiośnie"? Jaki tam jest udział sił nadprzyrodzonych?
Użytkownik: Kuba Grom 26.09.2008 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Potop" może by... | Sherlock
w Przedwiośniu nie ma sił nadprzyrodzonych, po prostu w tej powieści złem jest komunizm i rewolucja bolszewicka, a bohater zrazu sprzyja im. Potem jak to się mówi "zwalcza w sobie" te złe poglądy, a ponadto czynnie walczy przeciw bolszewikom. No bo przecież "Zło" to nie musi być od razu diabeł, demon czy czarna magia, tylko coś złego choć samo w sobie będące czymś naturalnym.
Użytkownik: oblivion 24.09.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Mój temat na matu... | tadzik999
Jeśli chodzi o film, to może "Nosferatu – symfonia grozy" - klasyka:-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: