Dodany: 24.11.2008 19:45|Autor: norge
Magia starej Barcelony
Żadna książka, nawet najmądrzejsza i najbardziej niezwykła, nie może odmienić życia człowieka. Książka jest lustrem i możemy w niej znaleźć tylko to, co już nosimy w sobie. Te właśnie słowa utrwaliły mi się najmocniej po przeczytaniu ”Cienia wiatru”. Zawierają głęboką prawdę, coś o tym wiem...
A poza tym? Coż, czytało się bardzo miło. Pomysł z Cmentarzem Zapomnianych Książek ukrytym w samym sercu średniowiecznej Barcelony wydał mi się znakomity. ”To miejsce jest tajemnicą i miejscem świętym. Każda znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i dusze tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią. Za każdym razem, gdy książka trafia w kolejne ręce, za każdym razem, gdy ktoś wodzi po jej stronach wzrokiem, z każdym nowym czytelnikiem jej duch odradza się i staje się coraz silniejszy”*. Zachwyciły mnie przepiękne, nostalgiczne, czarno-białe zdjęcia Barcelony lat pięćdziesiątych w wykonaniu jednego ze znamienitszych artystów-fotografików, Francese Catala-Roca. Spodobał mi się nieco ponury świat Daniela Sempere. Wciągnęła mnie historia nieszczęśliwej miłości w scenerii przedwojennej Hiszpanii. Tylko tyle czy aż tyle, sama nie wiem?
”Cień wiatru” to typowy przykład książki, która może spodobać się każdemu czytelnikowi, zarówno początkującemu, jak i bardziej wymagajacemu. Zastanawiam się, jak nazwać zjawisko, kiedy mówimy, to dość banalne, i czytamy dalej. Powiadamy, ależ to taniocha – i nie możemy się oderwać. Carlos Ruiz Zafón czytelnika po prostu uwodzi i chwała mu za to. Czytając widzimy, słyszymy, czujemy, a w końcu zaczynamy nawet wierzyć. Magia literatury w pełnym wydaniu!
---
* Carlos Ruiz Zafón, „Cień wiatru”, przeł. Beata Fabjańska-Potapczuk i Carlos Marrodán Casas, wyd. Muza SA, Warszawa 2005, s. 10.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.