Użytkownik: annmarie 08.12.2008 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie:) Pomimo te... | miriam993 Już baaardzo dawno temu to czytałam, ale wydaje mi się, że tam właśnie chodziło o to, by nie wiedzieć czy to było zaplanowane czy nie. Każdy sam powinien się nad tym zastanowić, przemyśleć to. Ja mam takie wspomnienia, ale mogłam coś pokręcić, bo to w podstawówce czytałam...

Użytkownik: miriam993 05.01.2009 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Już baaardzo dawno temu t... | annmarie Dziękuję bardzo za odpowiedź:))
Pozdrawiam:)

Użytkownik: lukaszsi 30.01.2009 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie:) Pomimo te... | miriam993 a mi sie z tym kojarzy jeden dowcip:

Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi:
Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem!
Dyrektor na to:
Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów.
Facet: Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
Dyrektor: No dobrze, mów pan, ale szybko.
Facet: Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z gównem. A na arenę wjeżdzają konie. Na każdym koniu amazonka. Z łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe gówno spada na dół. Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte.
Widzowie w gównie, arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w gównie...
I wtedy wchodzę ja... Cały na biało.

Użytkownik: RedDragon 09.04.2009 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie:) Pomimo te... | miriam993 Nie mam pod ręką książki, ale było tam zdanie wskazujące na to, że to był z góry zaplanowany numer. Bardzo mało prawdopodobne jest, by Sachem powiedział to, co myśli - raz, że całą pieśń śpiewał po niemiecku (załóżmy czysto teoretycznie, że innego języka nie znał, ale jest to dość wymowny symbol), dwa, wychował się praktycznie bez wiedzy o swoim plemieniu (wątpię, żeby to jakoś strasznie przeżywał - starca pewnie nie pamiętał, rodziny to już wogóle), trzy - gdyby faktycznie chował jakiś uraz, to by na pewno nie poszedł się z "oprawcami" bawić, pić, świętować, cieszyć, rozmawiać i zabawiać z dziewczętami.

Jak dla mnie, to bardzo dobrze, że nie tylko czytasz książkę, ale starasz się ją zrozumieć - rozważania osobiste swoją drogą, ale pytać jak najbardziej można, a nawet trzeba ;)

Pozdrowienia i niech kisiel limonkowy będzie z Wami ^^

Użytkownik: dukeofyork 11.05.2009 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam pod ręką książki... | RedDragon A ja sądzę, że "Sachem" to opowieść o wynarodowieniu. Kim jest tytułowy bohater? Nieszczęśnikiem, który co prawda wie kim jest i skąd pochodzi, ale to dla niego tylko puste słowa. Tragiczny jest ten przedstawiciel elit podbitego ludu, eksploatowany w charakterze jarmarcznego dziwadła. Nie zapominajmy też o tle historycznym epoki, w której tworzył Sienkiewicz. Analogia nasuwa się sama, i dla mnie "Sachem" brzmi groźnym memento...

Użytkownik: rastanja 06.06.2009 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja sądzę, że "Sach... | dukeofyork Z pewnością przemówienie Sachema było tylko częścią przedstawienia, zaplanowanego przez dyrektora cyrku. Indianin ten nie odczuwa swojej przynależności do plemienia, z którego pochodzi. Mowa powstała wyłącznie po to, by dostarczyć tłumowi wrażeń.