Dodany: 21.12.2008 14:26|Autor: palkosky

Czytatnik: wyrwane z kontekstu

64 na zawsze


[napisałam to już kilka lat temu, więc może być kiepskie, jednak oryginał muszę zutylizować i w związku z tym zapisuje to w formie cyfrowej]

Szli w trójkę. On w towarzystwie dwóch roześmianych dziewczyn. Najpierw Gdańską, później na nowy most, by na jego początku zejść w dół i błotnistą drogą dojść do schodów przy starym, kolejowym moście. Teraz już tylko wzdłuż schodów i na 'Grota'. Przy bramie chłopak wysunął się nieco przed wciąż chichoczące dziewczyny. Z lekko przesadzonym ukłonem otworzył bramę i gestem ręki zaprosił je do środka zamykając za nimi furtkę. Całą trójką przystanęli przy małym budynku zaraz za wejściem, gdyż wyszedł z niego właśnie starszy pan z prawie białymi włosami, będący tu stróżem. Jednak dla nich był raczej Wujkiem albo Dziadkiem.
- Betka albo Lipiec są? - zapytał błękitnooki chłopak, uporawszy się z klamką przy bramie.
- Tak. Beata czeka na was w świetlicy - odpowiedział bardzo zachrypniętym głosem, uśmiechając się szczerze.
Poszli w stronę świetlicy po drodze mijając hangary i magazyn, z którego zawołał w ich stronę bosman.
- Czuwaj! I co z kadetem? - odezwał się wesoło niebieskooki. Dziewczyny telepatycznie przekazały sobie, że nie warto słuchać tej rozmowy, więc wolnym krokiem zmierzały w stronę na wpół otwartych, zielonych, metalowych drzwi, które prowadziły do świetlicy. Przeszły przez krótki i wąski korytarz by dojść do pomieszczenia wielkości sporego pokoju. Na środku leżał stos materaców, a pod ścianami ustawione były krzesła. Na jednym z nich siedziała niewysoka, młoda dziewczyna w spodniach moro, notując coś niedbale na kolanie.
- Siemanko! - krzyknęły jednocześnie dziewczyny
- O! Cześć! Dobrze, że jesteście tak wcześnie - przywitała je - nie wiecie czy Laki też będzie? - dodała po chwili, odkładając notes i długopis.
- Jest już, tylko że gada z bosmanem. Wiesz, pytał go, co z tym kadetem, którego chciał wziąć na obóz.

[23 XII 08 zmieniono nazwy własne]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2033
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Zoana 22.12.2008 01:23 napisał(a):
Odpowiedź na: [napisałam to już kilka l... | palkosky
Nieźle napisane, czyta się przyjemnie i chyba zapowiada się interesująco, bo ciekawa jestem dalszego ciągu. :) Będzie?

W trzecim i ostatnim zdaniu drobne literóweczki. Wybacz, że się czepiam, ale nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła. ;)
Użytkownik: palkosky 22.12.2008 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieźle napisane, czyta si... | Zoana
no z dalszymi ciągami mam problemy jak łatwo wnieś po poprzednich czytatkach ;) Ale moze coś jeszcze pociągnę...

A co do czepiania się - mam to samo, więc rozumiem ;) A na swoje usprawiedliwienie dodam, że, tak jak wspomniałam na początku tekstu, napisałam to dobre kilka lat temu, a teraz tylko przepisywałam z odnalezionego przy sprzątaniu zeszytu, a co za tym idzie, moja czujność na błędy była znikoma ;) Chociaż takie kffiatki ;) jak przecinek po 'więc'(!!!) udało mi się dostrzec ;)
Użytkownik: Zoana 22.12.2008 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: no z dalszymi ciągami mam... | palkosky
Brak Ci dyscypliny! A to bardzo niedobrze, bo kiedy coś się miło czyta, to i miło przeczytałoby się dalszy ciąg. ;) Podoba mi się Twój styl pisania, masz lekkie pióro i płynnie prowadzisz akcję. Może dobrze byłoby najpierw "naszkicować" sobie w głowie jakąś historię albo przynajmniej początek i zakończenie, a dalej już samo pójdzie? Chociaż ja też doskonale wiem, jak to jest z tymi dalszymi ciągami - sama zaczęłam już dziesiątki "opowiadań", pomysł niby był, ale leń jestem, leń. ;)

Ha! A błędy dalej niepoprawione! ;)
Użytkownik: palkosky 23.12.2008 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Brak Ci dyscypliny! A to ... | Zoana
nie tyle dyscypliny, co właśnie tego zarysu akcji... Ja mam tak, że idę sobie ulicą i wyobrażam sobie jakąś sytuację w tym miejscu. I nie mam pojęcia, co ta sytuacja ma wspólnego z całą resztą świata(stąd tytuł czytatnika ;)) Bardzo bym chciała w końcu coś tak pociągnąć od początku do końca, ale co wymyślę to wydaje mi się takie banalne... ;) Najbliżej stworzenia sensownej całości byłam, kiedy zaczęłam pisać coś o roboczym tytule 'Karolina'(dwie pierwsze czytatki) ale i tam zabrakło mi pomysłu na przejście od początku do 'punktu kulminacyjnego' ;)

A błędy poprawione już(chyba ;))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: