Święta.

Wśród prezentów pod choinką obowiązkowo musi się znaleźć co roku chociaż jedna książka.

W tym roku pod choinką było 7 książek.

Jak myślicie, siedmioksiąg jakiej sagi zażyczyłam sobie pod choinkę?
Oczywiście, Wiedźmina.
Długo męczyłam o to rodziców. Zrezygnowałam z prezentu na Mikołajki, żeby pod choinką leżało siedem książek Sapkowskiego. Zmiękczyłam mamę, która uważa, że fanatastyka to bzdury i co ja w ogóle czytam.

A ja w ten świat po prostu wsiąkłam. Ja tych książek nie czytałam. Ja wsiąkłam.
Całą sagę czytałam długo, bo KREW ELFÓW zaczęłam czytać w połowie czerwca, a PANIĄ JEZIORA skończyłam w połowie listopada. W międzyczasie połknęłam zbiory opowiadań.
Całkowicie przeniosłam się w ten świat. Ja po prostu tam byłam. Poddawałam się akcji, wrażeniom, strachowi...

Teraz mogę wsiąknąć w każdej chwili. Nie mam co robić siegam ręką na półkę, otwieram na byle jakiej stronie i zaczynam czytać.