Dodany: 05.01.2009 14:50|Autor: shalava

Koziarski - odsłona druga


Na początek dowcip; stary jak świat, ale pasujący do sytuacji:
- Czym się różni Polak w Londynie od E.T.?
- E.T. mówi po angielsku i chce do domu :).

Dobra, teraz przechodzimy do książki. Tomek Płachta (znany z "Kronik socjopaty") postanawia zmienić swój los - nie będzie już socjopatą, nie będzie wplątywał się w kłopoty, nie będzie... A gdzie najlepiej zacząć nowe życie? A jakże! w Londynie. Tam też wyrusza bohater, znajduje pracę (nie całkiem fajną, nie całkiem legalną, nie całkiem ambitną, ale zawsze jakąś), znajduje mieszkanie (z dziwnymi ludźmi i w dziwnym miejscu, ale ma dach nad głową) i jakoś sobie żyje. Ba! Ma plany i to jakie - bierze się mianowicie za napisanie scenariusza filmowego! Tak... I jakoś to jego życie płynie...

W zasadzie od ostatniej książki Koziarskiego bohater w żaden sposób nie ewoluował. Ciągle popełnia te same błędy, ciągle wplątuje się w te same kłopoty. W zasadzie nic się od pierwszej części nie zmienia. To, co wtedy śmieszyło, teraz denerwuje, doprowadza do rozpaczy i sprawia, że wstydziłam się tego, że - tak jak Tomek - jestem Polakiem. Teraz Płachta jest nie tylko wredny, chamski i głupi, ale też obraża - i to nie w sposób śmieszny, niestety - homoseksualistów, Murzynów, Arabów, Azjatów, blondynki i innych Polaków.

Tak sobie myślę, że z książki Koziarskiego można by zrobić fajne "coś" o emigracji, o życiu w Londynie, o mentalności Polaków na emigracji. Można by, gdyby autor zechciał trochę bliżej przyjrzeć się innym bohaterom. Jak zatem Koziarski opisał innych mieszkańców Londynu? Płasko, jednym zdaniem, bez dodatkowych szczegółów. Czyli jak? Beznadziejnie. Skupił się tak bardzo na Tomku, że zapomniał o innych - bo cóż my wiemy o innych "Nowych Londyńczykach"? Hmm... jedna puszcza się z każdym facetem, którego spotka na swojej drodze, drugi - rozpacza po nieudanym związku, trzeci - ma natręctwa. Oprócz tego - NIC. A szkoda...

To trochę tak, że o ile pierwsza część "Socjopaty..." była fajna i śmieszna, o tyle druga - już denerwuje. Ale... nie na tyle, żebym nie sięgnęła po następną książkę Koziarskiego :).



[Recenzję wcześniej opublikowałam na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 807
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: