Trwam w noworocznym zawieszeniu.

Kilka jeszcze nie przeczytanych książek na półce nie rozpala mojej wyobraźni.
Klub Pickwicka odłożyłam po 30 stronach i jakoś nie wydaje mi się,aby groził mi powrót do tej lektury. Podoba mi się język, niestety brakuje mi ciekawszej fabuły, a może większej ciągłości wydarzeń, które zdają się następować po sobie tylko dlatego, że nic lepszego przydarzyć im się nie może.
Dwie cegiełki Eco czekają na więcej czasu i zaangażowania, nie żaluje natomiast, że sięgnełam po szuplejszę lekturę tego samego autora: "Podziemni Bogowie. Po raz kolejny zachwyca i zadziwia mnie geniusz Eco, który mimo tego, że pisze w spósob bardzo wymagający, jednocześnie potrafi zaangażowac czytelnika jak dobry kryminał.

Wiem, że lada chwila moje noworoczne zawieszenie zamieni się w goracy entuzjazm. Już za tydzien lecę do Polski i jak tylko trochę przestawię się na podlaski czas lecę do księgarni na polowanie. Lista poszukiwanych skarbów nadal rośnie...