Książka „Zdrajca” Marka Harnego to powieść bardzo aktualna w swej tematyce. Ksiądz Konrad, bohater powieści, oskarżony o współpracę z SB, próbuje oczyścić się z zarzutów. Świat polskiej lustracji przedstawiony w książce to świat szalony, jeden podejrzewa drugiego. „Kto jeszcze może być kapusiem”? - to pytanie zadają sobie bohaterowie książki, a szczególnie ksiądz Konrad. Częste wizyty w krakowskim IPN oraz kontakty z pomagającym mu dziennikarzem pomagają rozwikłać zagadkę, kto na niego donosił oraz to, że on jest „czysty”, że nie jest kapusiem. Finałem pracy jest książka napisana z pomocą zaprzyjaźnionego dziennikarza, nie przynosi ona jednak ulgi, a jeśli sławę, to niechlubną.

Lustracja opisana w książce „Zdrajca” to siła niszcząca, zarażająca nienawiścią i podejrzliwością tych, którzy się z nią zetknęli. Marek Harny ma światopogląd ateistyczny, ale w sposób zadziwiająco trafny wczuwa się w rzeczywistość Kościoła i „wie, co gra w duszy księdza Konrada Halickiego”. Akcja książki dzieje się w trzech czasach. Aktualnym: główny bohater, uwięziony wśród śnieżycy w Tatrach, wspomina swoje potyczki z „agentami” z tak niedawna. Na akcję składają się również dawniejsze wspomnienia księdza Konrada z młodości, kiedy był jeszcze „nienawrócony”.

Polecam tę powieść wszystkim tym, którzy nie wiedzą, co sądzić na temat lustracji w polskim Kościele i w ogóle na temat rzeczywistości w Polsce na początku XXI wieku.