Dodany: 11.02.2009 09:30|Autor: lachus77

"Pięć tygodni w balonie", czyli „Excelsior!”


Doktor Samuel Fergusson, niezwykłej miary uczony, podczas posiedzenia Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie zapowiedział (a właściwie zrobił to jego przedmówca, prezes Towarzystwa, bo sam zainteresowany wyrzekł tylko jedno słowo: "Excelsior!", czyli "W górę!"), że w ciągu kilku tygodni przemierzy balonem (!) ze wschodu na zachód Afrykę.

Śmiałkowi w jego zuchwałym locie ma towarzyszyć dwóch przymusowych "ochotników": przyjaciel Dick Kennedy, sceptycznie nastawiony do podróży myśliwy, do samego końca, czyli do chwili wylotu, wierzący, że podróż nie dojdzie do skutku, oraz służący Joe, bezgranicznie ufający swemu panu optymista.

Dnia 19 kwietnia 1862 roku w pobliżu Zanzibaru balonem o imieniu "Wiktoria" trzej panowie w łódce rozpoczynają swą niesamowitą, a zarazem bardzo niebezpieczną podróż, świadomi ryzyka, na jakie są narażeni, przemierzając mało znany kontynent - tajemniczą Afrykę...

"Pięć tygodni w balonie" - to znakomita książka przygodowa dla czytelnika w każdym wieku. Dobra zabawa i mnóstwo wiadomości o zwyczajach, faunie i florze, a także historii odkryć geograficznych tej części świata, którą w XIX wieku, a więc wtedy, gdy rozgrywa się akcja powieści, zaczęto dopiero poznawać.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7335
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: ambarkanta 20.01.2010 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Doktor Samuel Fergusson, ... | lachus77
Odniosłeś może wrażenie, że co najmniej kilka książek Verne'a, także ta, kończy się tak, jakby papieru zabrakło - nagle, nieproporcjonalnie krótkim zakończeniem?
Użytkownik: lachus77 20.01.2010 08:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Odniosłeś może wrażenie, ... | ambarkanta
Książkę czytałem prawie rok temu, więc nie pamiętam dokładnie, czy tak się kończy jak piszesz, ale zwrócę uwagę, czytając kolejną powieść Verne'a, bo że przeczytam, to wiem na pewno.
Użytkownik: p.a. 21.10.2011 09:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Doktor Samuel Fergusson, ... | lachus77
Literatura przygodowa to troszeczkę nie moja bajka, ale chyba nie tylko dlatego książka ta potwornie mnie wymęczyła. Styl toporny, fabuła ciekawa tylko momentami a bohaterowie...No właśnie, bohaterowie w dużej mierze zwyczajnie mnie irytowali. To ich poczucie wyższości w odniesieniu do ludów Afryki było dla mnie nie do zniesienia. Tak samo jak bezmyślne ubijanie zwierzyny, porównywanie dzikich do małp czy postać Joe za całokształt. Akurat zakończenie całkiem mi się podobało, ale mam za to wątpliwości w temacie celowości całej wyprawy. Poza "odkryciem" źródeł Nilu, bohaterowie w zasadzie niczego nowego nie odkryli...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: