Dodany: 17.02.2009 14:23|Autor:

Książka: Wszystko płynie
Grossman Wasilij (Grossman Wasyli)
Notę wprowadził(a): Heraklit

1 osoba poleca ten tekst.

z okładki


Wasilij Grossman (1905-1964), autor epopei "Życie i los", należy do najwybitniejszych pisarzy rosyjskich, których dzieła skazane na banicję w ZSRR, dopiero od niedawna ukazują się tam oficjalnie. Powieść "Wszystko płynie", ukończona w latach sześćdziesiątych, opublikowana została po raz pierwszy w rosyjskim wydawnictwie emigracyjnym "Posiew" w roku 1970. Jej przekład polski ukazał się poza cenzurą w roku 1984 nakładem wydawnictwa "Krąg".

Bohater "Wszystko płynie" po ćwierćwieczu spędzonym w łagrach i więzieniach wychodzi po śmierci Stalina na wolność. Dokonuje rozrachunku ze straconym życiem i zarazem pragnie zrozumieć mechanizm masowych zbrodni. Odkrywa nieludzką istotę systemu, który uczynił wszystko, by unicestwić elementarne normy moralne. Utwór Grossmana jest jedną z najbardziej wstrząsających prób powiedzenia całej prawdy o tragicznym losie ofiar komunistycznego "nowego ładu". Powieść zamyka błyskotliwy esej, w którym leninizm i stalinizm okazują się powrotem do fatalnej w historii Rosji zależności między rozwojem potęgi państwa a zniewoleniem jednostki.

[Wydawnictwo "Współpraca", 1990]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2047
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: andrea14-10 25.10.2010 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wasilij Grossman (1905-19... | Heraklit
Wspaniała książka. Nic dziwnego, że była zakazana w ZSRR. Jest (była, mam nadzieję) groźniejsza dla systemu sowieckiego niż "Archipelag Gułag" Sołżenicyna i "Opowiadania kołymskie" Szałamowa. Z kilku powodów: wzrusza, podczas gdy tamte książki ograniczały się do suchej, zimnej relacji. Opis głodowej śmierci rodziny Wasilija Timofiejewicza wycisnąłby łzy z kamienia. Szałamow i nawet Sołżenicyn, chociaż oburzeni niesprawiedliwością i nieludzkością ustroju i działań państwa bolszewickiego, w jakiś sposób je akceptują i się przystosowują, natomiast książka Grossmana to ciągły, nieustępliwy krzyk protestu, oskarżenie nie tylko Stalina i jego podwładnych i pomagierów, także Lenina i całych, tysiącletnich dziejów Rosji, w których, jak pisze "wszystko było, tylko wolności nie było". Grossman ma też odwagę i jest tu jednym z pierwszych, porównać system bolszewicki do faszyzmu i dać dla takiego porównania logiczne uzasadnienie. I wreszcie książki Grossmana odbierają ludziom radzieckim ich często powtarzane, łatwe usprawiedliwienie - "ja nie wiedziałem", 'myśmy nie wiedzieli". Jeśli ktoś taki jak Grossman, człowiek, który ani nie siedział w łagrze, ani też jego rodzina nie umierała z głodu, sztucznie wywołanego w celu "rozkułaczenia" i upaństwowienia wsi znał tak dokładnie te sprawy i wszystko o nich wiedział, to znaczy, że znał je i wiedział każdy w ZSRR i że wszyscy się z nimi godzili, aprobowali je milcząco. I dziwi jedynie, po lekturze tej książki, że jeszcze dziś, pomimo całej wiedzy o Stalinie i jego czasach, tysiące ludzi potrafią wyjść na ulice Moskwy z portretami Gruzina i wykrzykiwać swoje poparcie dla jego działań i dobrej o nim pamięci.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: