Dodany: 15.04.2014 09:58|Autor:

Książka: Czardasz z mangalicą
Varga Krzysztof
Notę wprowadził(a): agnesines

nota wydawcy


Polacy kochają Węgrów, choć właściwie nie bardzo wiedzą dlaczego. Krzysztof Varga, w którego żyłach płynie półwęgierska, półpolska krew, doskonale więc nadaje się do tego, by ów fenomen zgłębić. "Czardasz z mangalicą" to ballada o podróży sentymentalnej, która dla czytelnika ma wartość antropologicznych badań terenowych.

To także znakomita zachęta do poznania specyficznej mieszanki narodowo-kulinarnej, do zajrzenia w bogracze, w których bulgoczą halászlé czy gulyásleves przyprawione nostalgią i tęsknotą za utraconą wielkością. Nad kociołkami z zupą wspomina się pierwszą wojnę światową i przepijając palinką, rozpacza nad trianońską klęską. Dla Węgrów nie ma znaczenia, że od tamtych wydarzeń minęło już z górą dziewięćdziesiąt lat. Jak pisze Varga, "tylko serbskie umiłowanie klęski jest większe niż węgierskie, a węgierskie większe niż polskie, a polskie jest ogromne".

Spokojna nuda monotonnego krajobrazu, ogromne przestrzenie małego kraju, ozłocone kukurydzą, słonecznikami i rzepakiem. A w tle stukot raciczek mangalicy — endemicznej świni, doskonałej na paprykowaną słoninę.


"Varga pożera świat – nie jeden świat, dwa od razu, bo jednego mu mało. Pożera Węgrów i Polaków za jednym zamachem, jak wariat się rzuca, jedzie setki kilometrów, żeby się dorwać do węgierskiej słoniny, żeby wina się nachłeptać, żeby popatrzeć, jak zupę stadnie gotują na rynku, i – zdarzy się czasem – rozwali się po drodze. Ale nienażarty jest i jedzie dalej. W uniesieniu grzebie się w przeszłościach, w melancholiach, w nostalgiach i fantasmagoriach. O Węgrach u niego czytam, ale im dużej się tym Węgrom przyglądam, tym mocniejsze żywię przekonanie, że śmieję się z nas samych. Bierzcie i jedzcie, oto jest wam dane: Varga w najlepszym wydaniu. Gulasz z jedynego takiego zwierza".

Wojciech Nowicki


"Jest tu Budapeszt, który żyje swoim niezmiennym rytmem, opierając się nowoczesności. Jest Pecz z tęsknotą za dawną monarchią i z czarnym jak smoła Chrystusem na wzgórzu. Jest Nyírbátor, miasto Elżbiety Batory, hrabiny morderczyni, kąpiącej się we krwi dziewic. I jest puszta, nad którą unosi się cisza. Są kąpieliska, cmentarze, restauracje i rowasz, runiczne pismo, które miga przejeżdżającym na tablicach przy drodze. W »Czardaszu z mangalicą« Varga znów wspaniale opisuje Węgry i Węgrów. Tych dawnych i tych obecnych za wielkim i szczęśliwym państwem tęskniących".

Michał Nogaś, Program 3 Polskiego Radia


"Lektura tej książki to bowiem frajda nie tylko intelektualna, pokazująca Węgry od różnych stron — raczej mało znanych z przewodników turystycznych — ale również egzystencjalna, lekko komediowa; w każdym razie taka, w której nie ma zbyt wiele miejsca na martyrologię czy naprawdę poważne tragedie".

Marcin Wilk, instytutksiazki.pl


"Krzysztof Varga po raz kolejny (po wydanym w 2008 roku »Gulaszu z turula«) bierze na warsztat Węgry i węgierskość. »Czardasz z mangalicą« to powroty pamięcią do odwiedzanych miast i miasteczek, zapachów i smaków jedzonych potraw, wakacyjnych wyjazdów z rodzicami, obejrzanych filmów czy przeczytanych książek".

gazeta.pl

[Wydawnictwo Czarne, 2014]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 601
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: reniferze 05.07.2018 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Polacy kochają Węgrów, ch... | agnesines
Jak zawsze u Vargi - bardzo subiektywne kompendium wiedzy o historii i kulturze Węgier. Mnogość informacji przeplatana osobistymi przemyśleniami robi naprawdę duże wrażenie, trzeba się tylko przyzwyczaić do wielosłowia autora (piętrowe zdania momentami gubią sens).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: