Dodany: 23.04.2014 18:43|Autor: natanna51

W klimacie przedwojennego Wrocławia


"Śmierć w Breslau" to pierwsza z powieści, których bohaterem jest pracujący w policji kryminalnej Wrocławia, w latach 30. ubiegłego stulecia, Eberhard Mock. To również moje pierwsze spotkanie z Markiem Krajewskim - z wykształcenia filologiem klasycznym i specjalistą w zakresie językoznawstwa łacińskiego, byłym wykładowcą Uniwersytetu Wrocławskiego, a obecnie autorem kryminałów.

Książka pochodzi z mojego zbioru bibliotecznego. Jej okładka intryguje wyglądem, doskonale wpisując się w tematykę tego kryminału. Znajdujemy na niej zachęcające do sięgnięcia po "Śmierć w Breslau" informacje: "Lata trzydzieste we Wrocławiu: mroczny erotyzm, faszyzm, zbrodnie" czy też: "»Śmierć w Breslau« łączy w sobie elementy »czarnego kryminału« i horroru"*. I to jest prawdą. W powieści tej mamy bowiem, jak w klasycznym czarnym kryminale, do czynienia z bardzo realistycznie, a nawet brutalnie ukazanym obrazem rzeczywistości lat 30. we Wrocławiu; dojście do władzy Hitlera sprawia, że sytuacja polityczna w mieście ulega pełnej grozy zmianie i nikt czuć się bezpieczny nie może. Realia te są równie ważne, jak sama intryga kryminalna, gdyż mają zasadniczy wpływ na postępowanie głównego bohatera. Akcja zaś rozgrywa się w podejrzanych, a co za tym idzie - niebezpiecznych dzielnicach miasta, domach uciech czy też knajpach, ale również w rezydencjach zdegenerowanych arystokratów czy wysokich funkcjonariuszy partyjnych SA, i jest niezwykle zagmatwana oraz mroczna.

Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Oprócz obydwu prowadzących śledztwo bohaterów, przez powieść przewija się cała plejada świetnie nakreślonych postaci, mniej lub bardziej zdegenerowanych, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, jak to w półświatku bywa. To sprawia, że "Śmierć w Breslau" ma specyficzną, mroczną, niepozbawioną grozy atmosferę.

Dużym walorem książki jest przeniknięty dekadenckim klimatem okresu międzywojennego Wrocław, którego ulice czytelnik przemierza wraz z jeżdżącym swym adlerem Mockiem, a także interesująca, rozgrywająca się w dużym tempie akcja, zaskakująca częstymi zwrotami, by w końcu zadziwić niespodziewanym sposobem rozwiązania - następuje ono dopiero w roku 1951.


"Śmierć w Breslau" to świetny, błyskotliwy kryminał. Ma wciągającą intrygę, której rozwikłaniem zajmuje się osobnik wprawdzie niewzbudzający sympatii, zgorzkniały i pozbawiony zasad moralnych, ale działający inteligentnie, chociaż często brutalnie, a nawet niezgodnie z prawem. Zadziwiająca jest jego niebywała umiejętność adaptacji do politycznych zmian zachodzących w latach od 1933 do 1951, w których osadzona jest akcja, pozwalająca mu realizować zamierzone cele; sprawia ona, że kryminał jest dla czytelnika tym bardziej atrakcyjny.

Czytałam tę powieść Marka Krajewskiego z dużym zainteresowaniem, toteż z przyjemnością sięgnę po kolejne książki opowiadające o Eberhardzie Mocku, które na to czekają na półce mojej biblioteczki.


---
* Marek Krajewski, "Śmierć w Breslau", Wydawnictwo Dolnośląskie, 2006, tekst z okładki.


[Recenzja ukazała się na moim blogu i portalach: lubimyczytac.pl, nakanapie.pl]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 682
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: