Dodany: 15.12.2004 11:04|Autor: marzenia

Znowu męska Bridget


Już czytając tekst zamieszczony na okładce kolejnej książki Mike'a Gayle'a coś sobie zaczęłam przypominać, ale dopiero gdy ją otworzyłam, jaźń otwarła swe podwoje. A dokładniej, coś zaiskrzyło. Przecież ja to już czytałam? Chyba?

I rzeczywiście, w pewnym sensie "Moja legendarna dziewczyna" wydaje się zmienioną "Trzydziestką"... jedną z ostatnich powieści tego autora. A może jej prototypem? Ale tak jest tylko na pierwszy rzut oka. Rzeczywiście, główni bohaterowie tych powieści są chyba blisko spokrewnieni. Obydwaj tęsknią za minionymi miłościami, za tymi wyśnionymi kobietami, które obdarowali uczuciem, i obydwaj mają urodziny... Ale nie są tacy sami. Bohater "Trzydziestki" uciekł przed wiekiem, wspomnieniami po związku, który uległ rozpadowi; bohater "Mojej legendarnej dziewczyny" to mężczyzna, który stara się żyć. Jest nauczycielem, chyba nawet dość lubianym, ale niestety nadal samotnym facetem. Nie żeby miał trudności z poznaniem kobiet, nawet nie jest tak źle, ale Aggie... Ta pierwsza, najwspanialsza, najlepsza, wciąż ma swoje miejsce w sercu. Wciąż jest tą doskonałością, którą nadal kocha. Ale też dziewczyną, która go rzuciła.

Drugiej takiej nie będzie. I nasz bohater, Will Kelly, powinien się chyba z tym pogodzić, ale jednak nie potrafi. Wciąż wraca do niej we wspomnieniach. A w rzeczywistości - izoluje się od świata. Tylko telefon jest jego odskocznią. Nie tyle rozrywką, co sporą częścią życia. I ta garstka przyjaciół... Czy też znajomych. W gruncie rzeczy nie jest źle... tylko ta Aggie. Jakoś nie może się wydostać z jej aury.

"Moja legendarna dziewczyna" to miłe czytadło na jesienne wieczory, zimowe noce. Takie sympatyczne, zabawne, miejscami wzruszające. Jak zwykle Gayle imponuje niezłym stylem, zrozumieniem bohatera oraz całkiem fajnym zarysem jego postaci. "Bridget Jones w męskim wydaniu"? O tak, można to tak ująć. Tylko czy kolejnej męskiej Brodget nam potrzeba?

Tak naprawdę - dla wielbicieli gatunku i autora!!!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2949
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Hell No Dolls 27.07.2006 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Już czytając tekst zamies... | marzenia
Sięgnęłam po nią bez przekonania, by wypełnić czas grypny w samotni i co??? I nie mogłam się oderwać. O mały włos nie zmoczyłam się w spazmach śmiechu. To jest autentycznie śmieszne! Jeśli to jest męski odpowiednik B. Jones, to bije panienkę o głowę. Czy inne książki sprawdzają się równie dobrze????
Użytkownik: mucha tse tse 29.08.2007 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Już czytając tekst zamies... | marzenia
Szukałam książki lekkiej, zabawnej. Nie sądziłam, że mnie wzruszy. Jestem mile zaskoczona i do tego koniec zupełnie zaskakujący :). Choć ciężko mi znieść myśl, że przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest zawsze czymś więcej (prędzej czy później). Ale ciekawie się czyta. Wciąga.
Użytkownik: mucha tse tse 29.08.2007 09:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Już czytając tekst zamies... | marzenia
I do tego bardziej realistyczna niż Jones. Taka historia każdemu może się przydażyć.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: